 |
i znowu przebudzam się ze snu w dzień, i widzę Ciebie. na nowo Cię mam. dochodzę do świadomości jaki mamy obecnie czas, a na mojej klatce piersiowej znowu pojawia się ten głaz uniemożliwiający oddychanie. brakuję mi Cię. ten żal wypełniający mnie od wnętrza, zamarzający moje serce. przerażający strach przed stratą czegoś, co już się straciło.
|
|
 |
|
I to tak strasznie zabolało, że ona wie, że nie mam na ten weekend żadnych planów, i że z pewnością również wie to, że moja plany to ona. I że mój zamek w drzwiach czeka na nią i moje łóżko. I że ja czekam tęskniąc, i że mój telefon czeka, aż zadzwoni albo wyśle jakąkolwiek wiadomość. I tak strasznie się boję, że idąc w sobotę rano do piekarni przyjdzie, a mnie akurat nie będzie. Ciekawe czy wie, że kupuję dwa razy więcej bułek i dwa razy więcej ciastek na wszelki wypadek, gdyby nie dzwoniła, tylko wpadła rano na śniadanie i gorącą herbatę. /podobnopopierdolony
|
|
 |
nie wiem co Ty kurwa do mnie mówisz, ale jesteś przystojny, więc mów dalej.
|
|
 |
wiesz, nienawidzę, gdy ktoś na siłę próbuję się wtopić w towarzystwo. gdy robi z siebie idiotę, głupka po to by zabłysnąć. rozumiem, nie wszyscy muszą każdego lubi, ale żeby od razu lizać tyłek 34 osobom w klasie? no to wybacz.
|
|
 |
"Jak sprzedałem siebie to sprzedałem drogo, zawsze lepiej sprzedać siebie niż sprzedać kogoś"
|
|
 |
mam dla ciebie mały prezent, znów mam cię w sercu, znów nie śpię po nocach, marzę o szczęściu.
|
|
 |
najgorzej jest się odzwyczaić. skończyć z tym chorym przyzwyczajeniem. potem jest już z górki.
|
|
 |
dasz wiarę, że myślałam, że on jest inny?
|
|
 |
|
morda w piasek i kiełkuj, suczo.
|
|
 |
gram fair mimo że życie jest niesprawiedliwe.
strzeż się noży w plecach i dwulicowych dziwek.
|
|
 |
" Sącz ile z ust moich możesz wysączyć. "
|
|
|
|