 |
Miło, że przepraszasz. Dobrze, że zauważyłeś swój błąd i patrząc na moje rany, sumienie wpierdala Cię od środka. Doceniam to, że przyszedłeś i przyznałeś, że zjebałeś. Nie to, że jestem zła, że Cię nienawidzę, nie, nie. Za wiele bolesnych słów padło między nami, żebyśmy mogli to naprawić. Nie chodzi o fakt braku wybaczenia, chodzi o to, że nie potrafię na Ciebie już patrzeć w ten sam sposób, wiedząc jak mocno potrafisz zranić. Doceniam przeprosiny, ale one niczego już między nami nie zmieniają./esperer
|
|
 |
Jeśli pytamy los „dlaczego ja?”, gdy przeżywamy tragedię, powinniśmy też pytać o to, gdy przychodzi szczęście. A jednak tego nie robimy, prawda?
|
|
 |
tak już jest, wszystko czasem przemija. spójrz na siebie, po twarzy spływa Ci znów makijaż
|
|
 |
Jeśli źle życzymy człowiekowi, któremu kiedyś ofiarowaliśmy miłość, to tak, jakbyśmy opluwali samego siebie. Jeśli nie mamy szacunku dla tej drugiej osoby, miejmy chociaż szacunek do tego kogoś, kim byliśmy wtedy.
|
|
 |
-chyba jest z nią jeszcze gorzej.
-dlaczego tak myślisz?
-z własnej woli znowu zaczęła brać leki.
|
|
 |
|
Co jeśli przestanę? I nie pojawię się już w miejscu, w którym zawsze na Ciebie czekam. Nie będę spoglądać co kilka minut na telefon, licząc na jakąkolwiek wiadomość od Ciebie. Przestanę myśleć o Tobie. A każdej kolejnej nocy nie będę zarywała na tworzeniu Naszej wspólnej przyszłości. Co jeśli jutro wrócę do domu, zjem obiad, przeczytam książkę, a Ty nie pojawisz się w żadnej myśli w mojej głowie? Przestanę pisać do Ciebie z byle powodu, tylko po to, by zacząć rozmowę. Minę Cię obojętnie na ulicy i już nie spojrzę tak, jak zrobiłabym to wczoraj. Co jeśli zapomnę? Wykluczę Cię z mojego życia, odstawię na bok i tak zwyczajnie nie będę już pamiętać. Uwolnię się od miłości, której nigdy nie miałam. Zacznę patrzeć w inne oczy i być może w nich znajdę coś piękniejszego, coś wartego więcej niż łzy, coś, co da mi powód by żyć i w końcu przestać uciekać. [ yezoo ]
|
|
 |
Tak zajebiście kurwa mocno mi Ciebie brakuje.
|
|
 |
I duma nie pozwoli nam tego naprawić. Padło zbyt wiele bolesnych słów, żebyśmy teraz mogli wrócić z uśmiechem na ustach. Rzucaliśmy epitetami, zapominając, że bolą one bardziej od czynów. Raniliśmy się nawzajem i udawaliśmy, że tak dobrze, że tego właśnie chcemy, że ja i Ty, że nie ma i nigdy nas nie było. Żadne nie pokazało emocji, zagłuszaliśmy odgłos łamanego serca, bo tak łatwiej, bo prościej, bo nie trzeba się tłumaczyć, że oto miałam w sobie jakąś miłość. Spieprzyliśmy to na własne życzenie, spierdoliliśmy coś ważnego, bo oboje się boimy. Łatwiej popierdolić znajomość, niż własną dumę. Wbiliśmy sobie noże z uśmiechem na ustach i nikt nie dowie się, że umieram przez to po raz setny. Tęsknie, ale nie wolno Ci tego wiedzieć./esperer
|
|
 |
i trochę spuchnięte oczy, nie jakbyś płakała przed chwilą, ale tak, jakbyś płakała po trochu, codziennie.
|
|
 |
jej oczy błyszczą szczęściem, nazwij to jak chcesz
to nie krótkotrwały romans, jedno nocny seks.
|
|
 |
Czasem myślę '' w co ja się pakuję?!''.
Jestem grzeszna, brudna.
Jestem dziwką.
Ten wstyd i to zakłopotanie.
Są mi tak znane.
Nic nie znaczę, jestem zerem.
Śmieciem.
|
|
 |
Seks, seks, seks.
Czy jest coś, co daje tyle przyjemności i jednocześnie tyle bólu?
Nie wiem, ale wywołuje tyle wrażeń,
że nawet rozmowy o nim, przyprawiają nas o podniecenie.
Jestem młoda.
Za młoda.
I tak już się przed Tobą zeszmaciłam.
Nie raz...
Po co mi to wszystko?
Sam zauważyłeś, że niechętnie Cię tam dotykam.
'' Wstydliwa jesteś pod względem tych spraw. ''
Wstydliwa?
Czy zbyt niedojrzała?
- Następnym razem bardziej się postaram.
- No mam nadzieję.
Ja też mam taką nadzieję.
|
|
|
|