 |
czuję straszną pustkę. na ulicy mijam setki ludzi, z wieloma rozmawiam, do wielu się uśmiecham. ale pośród tych wszystkich twarzy nie widzę tej, której pragnę najbardziej. inne mnie nie interesują, nie zwracam na nie uwagi. nie ma Ciebie, nie ma niczego, jest tylko pustka.
|
|
 |
nie wyobrażam sobie, że Ciebie tu nie będzie. będziesz, musisz. co ja bez Ciebie zrobię? przecież Cię kocham. tak bardzo.
|
|
 |
|
a najgorsza jest świadomość, że mogło się nam udać.
|
|
 |
I kocham Cię, przysięgam, że to prawda.
I nie potrafię bez Ciebie żyć.
|
|
 |
To może już koniec, ale to nie skończy się tutaj.
Jestem tu dla Ciebie, jeśli tylko Ci jeszcze zależy.
Dotknąłeś mojego serca i mojej duszy.
Zmieniłeś moje życie i wszystkie moje cele.
A miłość jest ślepa i wiedziałam to, gdy
moje serce było zaślepione przez Ciebie.
Całowałam Twoje usta i dotykałam Twego policzka,
dzieliłam z Tobą sny, dzieliłam z Tobą łóżko.
Znam Cię dobrze, znam Twój zapach.
Uzależniłam się od Ciebie. Ale Ciebie już tu nie ma.
|
|
 |
patrzę na siebie w lustrze i łzy spływają mi po policzkach. tak. przegrałam tę miłość.
|
|
 |
z dnia na dzień zaczynam rozumieć, jak cholernie mało ważna dla Ciebie byłam. w końcu moja głowa jest w stanie zrozumieć,że nie byłeś ideałem, i miałeś wady - jak każdy. w końcu oczy widzą już prawdziwego Ciebie - nie kogoś, kogo obraz sobie zapisały. ale powiedz mi, co z tego, skoro to głupie serce nadal nie może zrozumieć, że byłeś draniem.. / veriolla
|
|
 |
to właśnie Ty sponiewierałeś, każdy powód, który mi pozostał by żyć.
|
|
 |
...kocham Go.. kurwa nie! cisza! przecież tak nie wypada. w ogóle dlaczego przeklinam? matka ciągle mnie o to upomina. jak zrobić, żeby nie użyć aż tak zobowiązującego słowa... jest mi bliski - zdecydowanie. i uwielbiam Jego piękny, śnieżnobiały uśmiech. i sposób w jaki się porusza. i styl. i spojrzenie. i wszystko. no kurwa, nie da się inaczej - kocham Go, ja pierdole... miałam tyle nie klnąć... / veriolla
|
|
 |
i tyle bolesnych słów wypowiedzianych przez Ciebie, kiedy wyrzucałeś mnie i moją miłość do kosza, bez ustanku dźwięczy w mojej głowie. nie umiem ich stamtąd wyrzucić.
|
|
 |
|
rozstanie to żaden koniec świata, rozumiesz? nadal będziesz miała wokół siebie tłum ludzi, przyjaciół i kochającą rodzine. nadal będziesz miała powody do tego żeby żyć i normalnie funkcjonować. mimo wszystkiego, coś codziennie wywoła uśmiech na Twojej twarzy. najgorsze w tym wszystkim są tylko wspomnienia, które przychodzą zawsze wtedy kiedy w miarę poukładaliśmy swoje życie po burdelu, który
powstał w nim jakiś czas temu. możesz tylko położyć się i przeczekać, aż to przejdzie bo nie ma na to innego sposobu. nic nie zagłuszy serca, tysiąca myśli i tęsknoty.
|
|
|
|