 |
Wiesz miałeś wczoraj rację. Nie ogarniam wielu rzeczy. Tak jak mówiłeś między innymi nie ogarniam jak sie ubierać, bo mi wiecznie zimno. Nie ogarniam dlaczego zerwaleś. Nie ogarniam jak się w Tobie zakochałam. Nie ogarniam dlaczego nie potrafię się odkochac. Nie ogarniam dlaczego nie potrafię się Ciebie zapytać o wiele rzeczy. Nie ogarniam dlaczego mnie przytulaleś mimo iz nie powinieneś. Nie ogarniam dlaczego mi nie powiesz prawdy. Nie ogarniam jak można tak chamsko odebrać mi Ciebie mimo, że wie się tak wiele. I wiele podobnych. Pomoż mi to ogarnąć // zdefiniujmymilosc
|
|
 |
Wcale się nie gniewam kiedy słyszę głupie komentarze, mowie weź spierdalaj lub po prostu narazie.
|
|
 |
I jedno jest pewne nie jest jak wcześniej
No bo nikogo nie jara że ktoś się zsikał na imprezce już
Po kresce dał, czy coś tam
Albo, że dupą rozlał wódkę po dekoltach
|
|
 |
Ale wiem, ze chce więcej niż butle co weekend
|
|
 |
I wtedy bez kitu zabiło mocniej serce
Że styka mi co mam i nie chce więcej
Nie chce więcej
|
|
 |
Właśnie jestem na takim etapie w swoim życiu, gdzie chcę się w końcu ustabilizować. Chcę zacząć planować sobie przyszłość, zacząć myśleć na poważnie o swoim życiu. Chcę przestać żyć z dnia na dzień i zacząć robić rzeczy, które będą wiązały się z moją przyszłością. Chcę w końcu dorosnąć. Chce byś zobaczyła we mnę chłopaka odpowiedzialnego, byś czuła stabilizację życiową. Pójdą na studia bo właśnie doszedłem do wniosku, że chcę osiągnąć coś w życiu. Nie chcę by po mojej śmierci źle o mnie myślano. Postaram się walczyć o własne możliwości. Chcę pomału zacząć myśleć o mieszkaniu, rodzinie. Ale czy ona jest już na to gotowa? Bo przecież moja przyszłość wiąże się z nią. // nic_nieznaczacy
|
|
 |
Mam na wyciągnięcie ręki szczęście,
cel widzę częściej, daję słowo,
oddałbym wszystko, żeby dziś być gdzieś z tobą.
Bit, pot i alkohol, wszystko się miesza...
|
|
 |
Wcale nie chcę być idealny. Nie udaję nikogo. Chcę byś po prostu zakochała się we mnie. W tym Maćku, który jest na co dzień. Wiem, że potrafię czasem być ostro szurnięty, ale także potrafię kochać. Chcę byś wiedziała, że mam wady, że potrafię ranić. Ale mimo wszystko staram się być dobrym człowiekiem. Nie chcę się zmienić, bo to nie o to chodzi, żeby dopasowywać się do kogoś. Chcę żebyśmy się dopełniali. Chcę zapewnić Ci szczęście i bezpieczeństwo. Chcę byś zobaczyła we mnie nie tylko przyjaciele. Dam Ci czas. Pozwolę wszystko przemyśleć. Ale nie odtrącaj mnie. Od tak wielu miesięcy Cię kocham, obiecuję, że zrobię wszystko by nam się udało. Ale jeśli nie odwzajemniasz moich uczuć pozwolę Ci odejść, ale będę nad Tobą czuwał. Nie dam Cię skrzywdzić i będę już na zawszenie nie z tobą lecz przy Tobie. // nic_nieznaczacy
|
|
 |
Podnosi się z koca, zakłada okulary na nos i zbliża się do wody. Każdy jej ruch wykonywany jest z ogromną gracją. Odwraca twarz w stronę słońca i pozwala by promienie słoneczne pieściły jej twarz. Związuje włosy i wchodzi do wody. Delikatnie mocząc stopy posuwa się coraz głębiej. Sądzę, że woda nie do końca jej odpowiada. Widzę jej upartość. Stopniowo zaczyna przyzwyczajać swoje ciało do zimnej wody. Po chwili zanurza się cała i podpływa do nas. Mimo uśmiechu na ustach jej całe ciało trzęsie się z zimna. Na tle morza i górującego słońca wygląda tak pięknie. Podchodzę do niej i obejmuje ją. Wtula się we mnie. W ramionach mam całe swoje szczęście. Delikatnie ją kołyszę, odsuwa się ode mnie i zaczyna mnie całować. Jej pocałunki są pełne namiętności i seksu. W naszą stronę pada wiele głupich odzywek, unikamy ich. Odsuwa się ode mnie i spogląda mi w oczy. Po chwili chowa się zawstydzona w moje ramiona. Biorę ja na ręce i zanoszę na koc. // nic_nieznaczacy
|
|
 |
A tak weź sobie wyobraź mnie i heroizm, wolałem nic nie zrobić niż jej na to nie pozwolić.
|
|
 |
"Czy przez honor i dumę? pierdolę jedno i drugie,pamiętam wszystko, ale nie wszystko rozumiem."
|
|
 |
Piłam z nim szot za szotem, delikatnie się krzywiąc, a później śmiejąc się z własnej głupoty. Wymienialiśmy zdania i pożądliwe spojrzenia. Tańcząc z Nim, wtulałam się w Jego pierś, gdy ten mocno przytrzymywał mnie w tali, szepcząc mi do ucha słowa piosenki, która w danym momencie była śpiewana. Dyskretnie poznawał moje ciało, czule przesuwając dłonią, to w górę, to w dół. Jego słowa i dotyk zahipnotyzowały mnie. Moje ciało odrętwiało, stało się Jego własnością. Wychodząc na balkon wyszedł zaraz za mną. Energicznie objął mnie w talii przyciągając do siebie i opierając o murek znajdujący się tuż za mną złożył namiętny pocałunek na moich ustach. Bez skrępowania po raz kolejny mnie pocałował. Objął mnie jeszcze mocniej, a ja pozwoliłam mu na to. Po raz kolejny popełniłam ten sam błąd. Po raz kolejny pozwoliłam, by alkohol i namiętność wzięły nade mną górę. Po raz kolejny pozwoliłam, by Jego dotyk sprawił, że zapomniałam, jak się nazywam.. [take_my_hand]
|
|
|
|