 |
Jebana masochistka. Siedzieć z kimś, kto nigdy nie dowie się o tym co myślę, czuje i wgl. Uratowałeś mnie, i nigdy się o tym nie dowiesz. Nigdy.
|
|
 |
Nie noja wina, że sie zakochałam, nie moja wina, że na dźwięk jego głosu, spojrzenia wszystko we mnie pulsuje. Nie moja wina, że to.ni3 ma sensu bytu. Nie moja wina.
Ale jak kiedyś sie dokopiesz do tego, zrozumiesz, że jesteś dla mnie mega ważny...
|
|
 |
A jeśli świat rozpadałby się na kawałki czy chociaż przez chwilę to co kiedyś mieliśmy razem miałoby dla Ciebie znaczenie? Czy chociaż przez chwile pomyślałbyś o mnie i o tym, że moje młode serce kochało Cię mocniej niż gwiazdy na niebie? Kiedy będziemy się żegnać z życiem czy zastygniesz z moim imieniem na swoich ustach? Kochałam Cię bardziej niż podpowiadał mi zdrowy rozsądek, jak mam dotrwać napisów końcowych jeśli nie wiem nawet jakie masz życie i czy ktoś Cię kocha?/bekla
|
|
 |
[ ] I padło na mnie. Nie czuje kompletnie nic. Zero złości, żalu, szczęścia itd. Nie czuje nic. Mam po prostu wszystko w tyle. Nic mnie cieszy, nic. Dotknęłam dna. I chyba jest ni tutaj dobrze. Nie wiem. Jestem martwa... A jedyna osoba, która może mi pomóc sra w zbroje i się wycofuje. Chyba mam dość...
|
|
 |
Odrzuć przeszłość, teraźniejszość jest zbyt piękna by ją marnować.
|
|
 |
"Life is one big party when you’re still young but who's going to have your back when it's all done"
|
|
 |
Niezbadane są wyroki boskie
Tak być musiało, to chyba proste
Jestem, gdzie jestem, tu moje miejsce
|
|
 |
Oglądamy się za siebie, więc przeszłość żyje..
|
|
 |
Przez moją głowę "przelatuja" filmy. Ojciec, tabletki, zyletka, zamknięty, terapia śmierć najważniejszych osób, bol, Krzyki, awantury, rzeczy lecące przez mieszkanie, ręce na moim ciele, zdrady, policja, ludzie, którzy mnie zostawili. I co z tego, że się uśmiecham? Ostatnio usłyszałam, że mam taki bol w oczach, że aż się tego boją. Tonę i nikt nie jest w stanie mi pomóc. Próbuja, owszem. Ale ja nie chce. Życie na wyparciu? Czy ogromne pragnienie, żeby ktoś w końcu zabrał ten ból? Nie wierze w Boga, ale w tej chwili modlę się, żeby mnie stąd zabrał, bo więcej już nie zniosę. Nie dam rady.
|
|
 |
Mam wrażenie, że umarłam. Że miłość do Ciebie, to nie miłość, a jebane uzależnienie. I człowiek, który pojawił się po to, żeby zaraz zniknąć. Moje życie, to jakiś jebany zart. Jestem tak pusta w środku, tak bardzo wyzbyta jakichkolwiek uczuc, że mam wrażenie, że oglądam swoje życie z boku. Czy boli? Nie wiem. Znowu wróciły myśli, które towarzyszą mi od 16 roku życia. Znowu walczę sama ze sobą o przetrwanie. Czuję się jak jebane gowno. Jakby ktoś mi zabrał mnie. Ta.kfira kształtowałam całe życie. Nie chcę tak zyc, nie wiem czy wogole chce żyć...
|
|
 |
Cieszysz się z 3 dni wolnego. Nie dlatego, że odpoczniesz, ale dlatego, że nie musisz udawać. Alkohol i sen. Od wczoraj towarzyszy mi cały czas. Wizyta policji, znowu upokorzenia. Czekasz na wezwanie i modlisz się, żeby się nie wycofać. Ten związek daje mi tylko siniaki, blizny, lzy i tygodnie miodowe. Gdzie popełniłam błąd? Nie czuje nic, tylko pustkę. Nie umiem już nawet płakać. Siedzę w 4 ścianach i modlę się, żeby ktoś w końcu mnie uratował, żeby zabrał to wszystko. Nie tak miało wyglądać życie 32latki, nie tak..
|
|
|
|