 |
Spadam
Pomiędzy zdania
W niedorzeczności
Bez wahania.
|
|
 |
Ja tańczę, a niebo, niebo gra
Ja śpiewam, prze-niebieski czas.
|
|
 |
I jeżeli tak ma być, że pomimo wszystko ja wydostanę się
To chyba warto wierzyć...
|
|
 |
Dobre niebo kiedy wszyscy śpią
Pochlipuje modlitwami niestrudzonych ust
Tylko błagam nie załamuj rąk
Chroni nas Bóg.
|
|
 |
Czasami wolę być zupełnie sam
Niezdarnie tańczyć na granicy zła
I nawet stoczyć się na samo dno
Czasami wolę to, niż czułość waszych obcych rąk.
|
|
 |
Czas poplątał kroki
Jest łagodny i beztroski
Ma zielone, kocie oczy
Tak samo jak Ty...
|
|
 |
A jeśli w imię Boga zechcesz iść,
Zostaw po drodze niepotrzebny krzyż
Miłości, nadziei naładuj w kieszenie i chleb
Potem idź gdzie chcesz
Aż najmniejsza z dróg
Dotknie twoich stóp.
|
|
 |
Patrząc w niebo kieruję do Ciebie myśli i pragnienia
Tyle życzeń ślę do Ciebie Boże
Bo tu gdzie jestem nie dostrzegam nic prócz bólu i cierpienia
Dlaczego to wszystko nie może byc prawdą?
Czy mogę uciec z moją upadłą zadumą?
Dlaczego to wszystko nie może byc prawdą? Dlaczego to wszystko nie moze byc prawdą?
Patrząc w niebo kieruję do Ciebie myśli i pragnienia
Tyle życzeń ślę do Ciebie Boże
Bo tu gdzie jestem nie dostrzegam nic prócz bólu i cierpienia
|
|
 |
'może to być dziecinne, może to nic nie znaczy, ale daje mi kurwa siłę, by kruszyć skały. daje najczystsze życie, poczucie prawdy. na co dzień za dużo myślę, chcąc to wytłumaczyć. myśl co chcesz, dobrze wiesz co dla mnie znaczysz. mogę grać w tą grę nawet, jak poznasz me karty. chcę wszystko mieć dla siebie, lub wszystko stracić.'
|
|
 |
chcę mieć tą świadomość, że nie jestem dla Ciebie nikim, że chociaż trochę jestem dla Ciebie ważna i zależy Ci na mnie, chociaż nie bardzo to trochę. proszę, daj mi tą pewność no.
|
|
 |
poczuć Twój uśmiech na moich ustach, Twoją dłoń a w niej moją, Twoje tętno bijące w rytm naszych serc, i Twoje serce uderzające tylko dla mnie.
|
|
 |
nie jara mnie frugo. i chuj.
|
|
|
|