 |
kochaj mnie. nie ważne, że to będzie plastikowa miłość pełna zakłamania bez krzty prawdy. nie ważne, że później będę zalewać noce łzami i nie nadążę z wycieraniem rozmazanego tuszu, zapominając o oddychaniu. kochaj mnie. wolę być szczęśliwa przez chwilę, a później cierpieć niż nie być wcale i spać spokojnie.
|
|
 |
znowu zaczęłam analizować Twoje spojrzenia podczas picia zielonej herbaty pomimo, że nie powinnam.
|
|
 |
powrót byłego, wtedy gdy już prawie zapomniałaś, kakao znowu nabrało smaku, a Ty na nowo zaczęłaś malować rzęsy tuszem jest dowodem na ironię losu.
|
|
 |
*wróciłam. dziękuję za wszystkie komentarze. nawet nie zdajecie sobie sprawy ile znaczy dla mnie fakt, że ktoś czyta zwyczajnie - o moich uczuciach. chciałam odejść, ale w moim życiu znowu zaczęło się komplikować i muszę jakoś dać upust emocjom, a dzięki moblo i temu, że czytacie to co piszę - udaje mi się. dziękuję za to, że ze mną jesteście. dziękuję za wszystko. ; *.
|
|
 |
zakochujesz się ze wzajemnością bądź bez. albo jesteś nieszczęśliwa od samego początku albo łudzisz się, że jesteś przez pewien okres czasu. świata poza nim nie widzisz. robisz dla niego wszystko, będąc na każde zawołanie - wkońcu Go kochasz, a miłość wymaga poświęceń. łudzisz się, że będziesz szczęśliwa do końca życia, planując ze swoim wybrankiem ślub. nadchodzi dzień, kiedy okazuje się skończonym dupkiem jak każdy poprzedni. zostawia Cię, a Ty w ramach desperacji cierpisz na bezsenność a opuchnięte oczy i rozmazany tusz, są standardem. w końcu nadchodzi moment, kiedy zaczynasz się zbierać wmawiając sobie, że po prostu nie jest Ciebie wart. starasz się posklejać swoją podświadomość w całość. jesteś gotowa, aby się uśmiechnąć bo zapomniałaś o szczęściu które Ci odebrano. zaczyna Cię na nowo interesować sukienka którą masz na sobie i Twoje włosy podczas wiatru. i co wtedy? On zjawia się ponownie, a sielanka zaczyna się na nowo. nie potrafisz się mu oprzeć, mając świadomość konsekwencji
|
|
 |
właśnie teraz, gdy udało mi się okiełznać moje irracjonalne serce przychodzisz po raz kolejny, niszcząc silną wolę mojego mięśnia pompującego krew.
|
|
 |
znowu patrzysz na mnie tym uwodzicielsko speszonym wzrokiem, mówiąc mi jaka jestem nieziemska. nabieram się po raz kolejny, wiedząc jak łgasz. zdając sobie sprawę, że wchodzenie drugi raz do tej samej rzeki jest absurdem. skazywać się na cierpienie w imię miłości? mimowolnie - jak najbardziej.
|
|
 |
Mijamy się ulicą . - Cześć . - Cześć . - Jak tam ? - Nijak . - Może porozmawiamy ? - Przecież rozmawiamy . - No tak ale wiesz , może kawa ? - Nie pijam kawy . - Ale ... - Nie ! Słyszysz ?! NIE . - Chciałem znów z Tobą być . - Nie da się . - Dlaczego ? - Bo nie będę wstanie znów Cię pokochać . - Damy radę . - Nie damy ! - Nie krzycz . - Będę ! - Uspokój się ! - Nie krzycz . - Przepraszam . - Za co ? - Za to że krzyknąłem . - Tylko ? - A za co jeszcze ? - Powiedzieć Ci ? - Tak , bo nie rozumiem . - Za to że z zimną krwią wyrwałeś i pociąłeś nożem moje serce , za to że zabrałeś mi radość życia , za to że zostawiłeś mnie samą , za to że nigdy nikogo nie będę potrafiła już kochać ! - Nie wiedziałem .. - To już wiesz . Cześć . - Cześć .
|
|
 |
Nie przyzwyczajaj się do mnie . Nie zapamiętuj mojej twarzy, nie pamiętaj, ile łyżeczek cukru wsypuję do herbaty, zapominaj, jak się ruszam, jak ubieram, jak pachnę . Nie przywiązuj się do mnie - ja mam w zwyczaju uciekać.'
|
|
 |
Jesteś jedyną osobą, o której chciałabym zapomnieć Jedyną, którą kochałam, a nie mogę przebaczyć I nawet jeśli złamałeś mi serce Jesteś jedyny I nawet były momenty, że nienawidziłam cię Nie mogę tego wymazać Tego, że mnie raniłeś Tego, że płakałam I nawet teraz, gdy cię nie cierpię Zmuszasz mnie, bym powiedziała Że będę tam pod koniec dnia
|
|
 |
Martwiła się, czekała.. żeby potem usłyszeć ' niepotrzebnie '..
|
|
 |
nie miałam powodu żeby mu nie ufać, a jednak przeraźliwie się bałam że odejdzie
|
|
|
|