 |
na moim biurku, nadal leży starannie położona filiżanka, wypełniona do połowy upitą przez Ciebie czekoladą. codziennie spijam z niej, ślady Twoich ust. nie mam serca jej, stąd ruszyć. przypomina mi o Tobie, na wypadek gdybym zapomniała.
|
|
 |
mimowolnie piszę patykiem na piasku Twoje imię. pomimo, że już zapomniałam. pomimo, że nie budzę się już w środku nocy i panicznie zapalam papierosa, bo znowu mi się śniłeś.
|
|
 |
Wiesz jak to jest , kiedy ukochna osoba mija Cię bez słowa? wiesz jak to jest, kiedy chcesz spojrzeć pewnej osobie w oczy, a nie możesz, bo po paru sekundach, musisz odwrócić się, kryjąc łzy? wiesz jak to jest, kiedy w rozmowie łamie Ci się głos? wiesz, jak to jest, kiedy tracisz oddech, bo patrzysz na niego, a z jego zachowania wnioskujesz, że jemu już nie zależy? wiesz jak to jest, kiedy wracając do domu, masz płacz na końcu nosa? wiesz jak to jest, kiedy kładziesz się spać z nadzieją, że może wreszcie szloch nie będzie Ci przeszkadzał w zasypianiu? wiesz jak to jest, kiedy wstajesz rano i masz świadomość tego, że kolejny dzień będzie powtórką poprzedniego? nie wiesz? to proszę nie mów mi o tym, że czas leczy rany...
|
|
 |
- i co teraz ? - teraz to ja zacznę wszystko od nowa. - zapomnisz o nim? - nie. nigdy o nim nie zapomnę, ale nauczę sie bez niego żyć
|
|
 |
Czasami chciałabym nauczyć się być obojętna, na błędy które tak często popełniasz. Czasami wolałabym mieć serce z kamienia, niż codzień czuć w sobie że wciąż nic sie nie zmienia. !
|
|
 |
- czujesz.? - co.? - ten zapach ... zapach złamanego serca, cierpienia. - nic nie czuję. - jak zwykle jesteś uodporniony na ludzkie cierpienie, zwłaszcza te, którego sam jesteś autorem
|
|
 |
mam urlop od ironicznego zanoszenia się płaczem po każdym ze spotkań z Twoim nie skazitelnym spojrzeniem.
|
|
 |
Jeśli masz do kogo zadzwonić, o każdej porze jesteś naprawdę szczęśliwym człowiekiem. Przyjaciel to najcenniejsza rzecz jaka w życiu może nas spotkać. Jesteś najszczęśliwszy. Pozornie. Przyjaciel nie da Ci takiej miłości jaką da Ci ukochana osoba. Owszem, będzie kochać Cię jak siostrę, brata, ale nigdy nie obdarzy Cię taką miłością, jaką darzy się drugą połówkę. I to jest chyba najgorsze. Pozorne szczęście, boli w najmniej oczekiwanych momentach. Kiedy wieczorem siadasz na łóżku i tak naprawdę dociera do Ciebie, że w Twoim życiu brakuje tej jedynej, najprawdziwszej miłości. Człowieka, za którego oddasz wszystko, jak za przyjaciela, ale z miłości, nie z braterstwa.
|
|
 |
ta desperacja, kiedy latasz jak sfrustrowana z koszykiem pośród regałów w hipermarkecie. uznając że przystojniak, którego przed chwilą ujrzałaś, na pewno jest Ci przeznaczony.
|
|
 |
dzisiaj zostały mi tylko te ironiczne szwy na lewym łokciu. moja nieskazitelna pamiątka po uczuciu, zwanym miłością. biegłam cała zapłakana tylko po to, aby rzucić się w Twoje ramiona i naskarżyć na prowodyra łez. jak kilkuletnia dziewczynka skarżąca się swojemu ojcu. nie zważająca na czyhające przeszkody pod nogami, czy rozwiązane sznurówki ulubionych trampek.
|
|
 |
Napisałam na kartce Twoje imię... odrazu tysiące wspomnień wróciło... przypomniały mi sie Twoje boskie, błękitne oczy... Twój optymizm... Zaczełam płakać... Ale obiecałam sobie że już nigdy się nie zakocham.! Nigdy nie popełnie tego samego błędu.! Wrzuciłam kartkę w ogień... Patrzyłam jak płonie a łzy spływały mi jedna po drugiej... W raz z końcem zapalonej kartki zgasło i moje uczucie do Ciebie..
|
|
|
|