|
Zaciskam dłonie na ulubionym kubku. Przyjemne ciepełko rozchodzi się po ciele. Smuga mgły spływa z zielonych oczu. Unoszę kąciki ust ku górze, bo wiem, że było to coś pięknego.(2)
|
|
|
Dopiero teraz zrozumiałam,że cholernie mi na Tobie zależy. Każdy mój posiłek składa się z kilku buchów. Miłość do Ciebie zabijam tytoniowym dymem.
|
|
|
Teraz mogłabym być cholernie szczęśliwa w Twoich objęciach. Niestety sparaliżował mnie strach przed miłością.
|
|
|
Otaczam się fałszywymi ludźmi. Szkoda, że są nimi moi przyjaciele.
|
|
|
Matematyka. Ciepłe promienie słońca przyjemnie drażnią. Znużona próbuję zrozumieć sens w wykresach funkcji. Nauczycielka nerwowo gestykuluje próbując jak najlepiej przekazać swoją cenną wiedzę. Co chwilę ktoś zadaje idiotyczne pytania, by bardziej zdenerwować kochaną panią profesor. Margines zapełniam bezsensownymi bazgrołami. Ponoszę wzrok i napotykam twoje ciepłe niebieskie tęczówki. Mój kącik ust automatycznie unosi się ku górze. Zaciągam się mocniej powietrzem. Rozkładam na czynniki pierwsze zapach powietrza. Jest przepełnione Tobą. Serce zaczyna szybciej tłoczyć krew. Źrenice rozszerzają się, a wykresy funkcji kwadratowej pozostają czarną magią.
|
|
|
Czy potrafisz mi wytłumaczyć dlaczego, gdy mamy coś w zasięgu ręki to nie potrafimy się tym cieszyć, lecz gdy utracimy nieodwracalnie zaczynami za tym tęsknic i pragniemy to mieć ze wszystkich sił ?
|
|
|
Szeroko otwartymi oczami spoglądała na niego. Była spłoszona. Nerwowo naciągała bordowy sweter na dłonie. Cicho podszedł. Stykali się prawie nosami, łącząc swe oddechy w jedność. Zmieszana spoglądała co chwilę na jego usta i oczy. Odruchowo zagryzła wargę, miała ochotę na skosztowanie jego pełnych ust. Wierzchem dłoni musnął jej policzek. Zadrżała. Wyglądała tak bardzo niewinnie i krucho. Zaróżowione policzki dodawały je uroku. Specjalnie się z nią droczył. Niby to przypadkiem dotykał czubka jej nosa. Nie wytrzymała. Wspięła się na palce i wpiła w jego usta. Kurczowo obejmowała go za szyję zaciśniętymi piąstkami. Czuła jak się uśmiecha i co raz silniej zaciska dłonie na jej tali.
|
|
|
I jest chujowo, bo nie potrafię się odnaleźć. Chce wrócić do miejsca, w którym czuję, że żyję. Tu jest pusto. Zbyt pusto jak dla mnie. Niby to samo Słońce, a jednak jest inaczej.
|
|
|
Nie sądziłam, że spotkam na mojej drodze kogoś, kto tak idealnie będzie mnie rozumieć. Komu w dwa dni opowiem o tym wszystkim co przeżyłam. O chwilach, w których byłam najszczęśliwsza na świecie i tych kiedy walił się mój cały, mały świat. Jesteś jedynym chłopakiem, któremu, aż tak się zwierzyłam i wiedz, że nigdy Ci tego nie zapomnę.
|
|
|
A jutro będę dwa tysiące kilometrów od domu. Będzie czas na przemyślenia, odpoczynek i zrozumienie.
|
|
|
Ej dlaczego to tak bardzo boli gdy serce próbuje się wyrwać, a rozum zatrzymuje je w niewoli ?
|
|
|
Przeraża mnie myśl, że z dnia na dzień jestem coraz starsza i bardziej doświadczona przez życie.
|
|
|
|