 |
Tak bardzo wtedy się na Tobie zawiodłam, zdajesz sobie z tego sprawę? Liczyłam na Ciebie, na to, że to właśnie Ty namalujesz na mojej twarzy uśmiech, uczynisz mnie szczęśliwą, wtedy tak bardzo tego potrzebowałam, właśnie od Ciebie.
|
|
 |
powiedz, ile ciosów w serce dasz mi jeszcze, żebyś mógł poczuć że naprawdę żyjesz.
|
|
 |
może raz na jakiś czas wyjdę, zapomnę i się uśmiechnę.
|
|
 |
Ktoś mi musi powiedzieć,że nie pora jeszcze,abym kładła krechę na swoim życiu.
|
|
 |
Na czym zawsze polega problem?Jest zbyt dobrze,aby mogło być prawdziwie.
|
|
 |
Umrzeć
uciec od Ciebie
zostawić wspomnienie
Zbyt dużo bólu
Łzy
zabijają szczęście
Krzyczę
Wciąż wołam
wypieram się uczuć
- Nie lubię
- Nie kocham
Choć pragnę cię jeszcze
|
|
 |
A jednak potrzeba mi twoich słów i trzeba twojej pamięci. Pamiętaj o mnie, dobrze? Może będę się mniej bała, może będę usypiała spokojniej.
|
|
 |
Wyrwij mi oczy, bym nie musiała patrzeć na ten świat. Świat bez Ciebie. Bym przestała płakać, dławiąc się tymi łzami, które są tak żałosne. Roztrzaskaj czaszkę o ścianę, by wszystkie wspomnienia odeszły w zapomnienie. Utnij mi język, bym przestała szeptać o tym, jak bardzo za Tobą tęsknię. Utnij mi dłonie, abym z każdym dniem coraz bardziej nie pragnęła Twojego dotyku. Wyrwij mi płuca, bym mogła przestać oddychać powietrzem, w którym unosi się zapach beznadziejności. Wyrwij mi serce, bym przestała czuć cokolwiek.
|
|
 |
brzydzę się nim, jakby był wylewającym się z szamba gównem.
|
|
 |
Jak On mógł?Jak mógł zrobić mi coś takiego?To boli.Moje serce pęka naprawdę.
|
|
 |
Pośród miliona obcych twarzy, szukała tej jedynej, której uśmiech znała i kochała.
|
|
 |
on tkwi w Tobie, i oddziałowuje tak silne, że nie możesz oddychać.
|
|
|
|