 |
A Ty? Gdyby była taka możliwość zmarnowałabyś sobie znowu przez niego życie? /esperer
|
|
 |
Kolejna setka płynie w żyłach. Wypijmy za to co zjebaliśmy, wypijmy za pustkę po czymś co nigdy nie było nasze. /esperer
|
|
 |
Słucham Twojej poczty głosowej, znowu. Przypominam sobie to wszystko co dawało mi szczęście,a teraz jest katem./esperer
|
|
 |
Gdybym wiedziała, że będziesz szczęśliwszy-odeszłabym. Uwierz, spakowałabym swoje rzeczy w ciągu godziny i nie byłoby po mnie śladu. Nie dzwoniłabym, nie pisałabym wiadomości. Unikałabym miejsc, w których bywasz. Moje rozpadające się serce byłoby ofiarą tej miłości, wiedziałabym, że warto cierpieć jeśli tylko Ty będziesz szczęśliwszy. Zrobiłabym dla Ciebie wszystko, rozumiesz? Wszystko./esperer
|
|
 |
Nic o mnie nie wiesz, rozumiesz? Nie wiesz ja wyglądam tuż po wstaniu, co czuję gdy kolejny dzień dobiega końca. Nawet nie umiesz powiedzieć jaki jest mój ulubiony kolor, zespół czy owoc. Potrafisz tylko pierdolić głupoty, wymyślać z kim ostatnio się przespałam i komu obciągnęłam na imprezie,na której nawet mnie nie było. Kłapiesz tylko dziobem tępa idiotko. Nie wiesz co doprowadza mnie do płaczu, co rozśmiesza i kto jest moim przyjacielem. Nie zdajesz sobie sprawy, że weekendy spędzam z chłopakiem, że moi znajomi są ze mną przez resztę tygodnia. Tylko pierdolisz, plujesz jadem ,bo mi się ułożyło, a Ty musisz rozchylić przed kimś biodra dla podwyższenia własnej wartości. Pozdrawiam Cię, buziaczki, dziwko. /esperer
|
|
 |
I kazali mi się nie obracać, więc biegnę. Biegnę, a po twarzy dostaję wspomnieniami, zamykam oczy, nie mogę się zatrzymać. Mówili żebym nie patrzyła w tył, nie patrzę. Tylko napieram do przodu, sama, zupełnie sama, bo za mną został on. Nie goni mnie. /esperer
|
|
 |
A życ mozesz tylko dzieki temu za co moglbys umrzec...
|
|
 |
zdejmuję maskę i ze łzami w oczach mówię, że Was potrzebuję, bo jestem już na dnie, a czuję, że wciąż spadam
|
|
 |
To boli - kiedyś blisko, teraz sobie obcy ludzie.
|
|
 |
Przez cholerne nieporozumienie tak wiele można zniszczyć.// mowdomniedalej
|
|
 |
To moja wina i mogę ją zwalić na kogo zechcę.
|
|
 |
Jeśli pozwoliło jej się mówić, mogła trajkotać bez przerwy, lecz jeśli przebywała w towarzystwie kogoś, z kim nie miała wspólnego języka - innymi słowy, z większością mieszkańców Ziemi - ledwo otwierała usta
|
|
|
|