 |
Nie powiem Ci, że żałuję. Nie, bo mam swoje przekonania, swoje powody i przede wszystkim dumę, które mi to uniemożliwiają. Powiem tylko, że jest mi z tym ciężko. Trudno nie odezwać się do Ciebie, żyć na co dzień bez perspektywy Twoich ramion chociażby nazajutrz czy za kilka dni. Ze świadomością, że to, co jest teraz nie ma żadnej reguły, że te obietnice a propos bycia i wspierania się, nie równają się tak ulubionej przeze mnie bliskości Twojego ciała. Wchodzę w jutro z myślą, że choć zawsze będziemy mogli pójść gdzieś, schlać się, porozmawiać, podnieść na duchu to już więcej nie skomentuję zapachu Twoich perfum i nie przygryzę Twoich warg.
|
|
 |
Nie mogę być o Ciebie zazdrosna. Nie mogę zastanawiać się czy zarywasz właśnie jakąś pannę na tej vixie, bo masz do tego pełne prawo. Nie może mnie rozwalać od tego od środka, dosłownie, do utraty oddechu. To nie może i nie powinno boleć, bo to ja z Ciebie zrezygnowałam.
|
|
 |
prawdziwa miłość jest, wtedy gdy nawet się nie domyślasz dlaczego w ogóle jest.
|
|
 |
a potem każdego dnia pij z filiżanki w której za każdym razem robiłaś mu ciepłe kakao, kiedy z oczami kokiel spaniela przychodził do Ciebie zmarznięty w środku zimy z prośbą o rozgrzanie. patrz na jego bluzę w szafie za każdym razem, kiedy szukasz jakiejś sekskiecki na kolejną imprezę, byleby zapomnieć. rano wstań skacowana, i do kawy zacznij sobie kroić świeże bułki na blacie, na którym jeszcze w zeszły wtorek namiętnie się kochaliście. i wiedź życie bez niego. spal bluzę, stłuc filiżankę i wymień meble w kuchni. ale serca i rozumu ani nie spalisz, ani nie stłuczesz, ani nie wymienisz.
|
|
 |
zrobię, co trzeba, aby o Tobie zapomnieć.
|
|
 |
kocham Cię,ale nie po to, by wrócić, kocham Cię, bo część Ciebie nauczyła mnie, co znaczy kochać i jak to jest dojrzewać.
|
|
 |
wiem że Ty również wspominasz, a to nie jest złe jesteś przecież człowiekiem.
|
|
 |
i chociaż obiecuję sobie, że o Tobie zapomnę to i tak będę pamiętać że dzięki Tobie nauczyłam się, czym jest miłość.
|
|
 |
i nauczyłam się, że smutek czyni ze mnie lepszego człowieka.
|
|
 |
zachowuję w głowie to, co dobre, a o tym, co złe już zapomniałam.
|
|
 |
Płacząc, proszę niebo o trochę szczęścia.
|
|
 |
gdy skazuje siebie na samotność, Ty ubierasz się w szczęście.
|
|
|
|