 |
Każdy dzień, rodzi w nich nowy ból
|
|
 |
Jestem wdzięczny za to okazane serce,
lecz bólu gdy odchodzi nie zniosę już kurwa więcej...
|
|
 |
Spała ze mną, kochaliśmy się bez przerwy.
Dawała szczęście, przy tym koiła nerwy
|
|
 |
Była piękna, pamiętam, miała spokój na rękach
i serce mi pęka, gdy myślę że jej nie ma
siadała w oknie, uczyła być silnym
i jeśli się zjawi znów, to będę zimny
|
|
 |
Uśmiechała się tak fajnie, pamiętam
niosła mi ukojenie jak ulubiona piosenka
|
|
 |
Czasem dno a czasem szczyt.
|
|
 |
Nie dam dłużej Ci ze mną tak grać. Nie wiem co myślisz i czego znów pragniesz, wiem tylko jedno: nie chce Cie znać.
|
|
 |
Wiem, to był tylko epizod, który wtedy mnie wiele nauczył, by nie ufać tym co nienawidzą prawdy, bo prawdy nie da się kupić.
|
|
 |
Milion zdań które mówiłeś kręci się wokół mnie jak po orbicie. Teraz nie zmieni mnie już żadna siła bo twoje piękno to krzywe odbicie.
|
|
 |
Przestań grać i powiedz w końcu czego chcesz.
|
|
 |
I nie chce mi się z tobą gadać bo kłamiesz i nie chcesz przestać kłamać, wsiadam w furę jadę osiedlem..
|
|
 |
Potem nagle odstawią to gdy upadniesz i wypierdolą z życia jak starą zabawkę.
|
|
|
|