 |
czyszczę organizm z twojej toksyny. zaczynam regenerację, odzyskuję smak, węch.
|
|
 |
pozwól mi zrozumieć, czego jeszcze nie pojmuje .
|
|
 |
bez końca sobie wmawiam jeszcze rade dam .
|
|
 |
codziennie wydłubujesz mi oczy swą obojętnością i krajasz serce jak chleb powszedni.
|
|
 |
i gdy jest mi dobrze moja dusza mruczy.
|
|
 |
z dala od wspomnień, to recepta by zapomnieć.
|
|
 |
w poskręcanych przewodach płyną rozcieńczone uczucia.
|
|
 |
czekam na uśmiech po którym mogłabym przejść na drugi brzeg gdzie jest ciepło.
|
|
 |
zabić pieszczotami w głowie brzmiące "ale ",
paznokcie wbić i zjadać po kawałku...
|
|
 |
a gdyby tak raz jeszcze ukraść Twoje ciało...lub wykraść Cię całego,
choćby na dni parę?
|
|
 |
jestem wulkanem, który uśpiony czekał na Ciebie, by zagrzmieć...
|
|
 |
stworzyłeś mnie. jednym dotykiem, oddechem, spojrzeniem Twoich źrenic...
|
|
|
|