 |
Oto miałam oddać życie za kogoś innego, za kogoś kogo kochałam. To dobra śmierć, bez wątpienia. Szlachetny postępek. Coś znaczącego.
|
|
 |
Właśnie tu spotkało mnie szczęście, o jakim nawet nie marzyłam, i nie warto było rozpaczać, że słodki sen dobiegał końca.
|
|
 |
Za nic nie chciałabym raz jeszcze przejść przez to, co przeżywałam w ciągu minionych tygodni, ale musiałam przyznać, że dzięki nim doceniałam to, co mam, jeszcze bardziej niż przedtem
|
|
 |
Nadzieja zgasła we mnie tak szybko, jak się pojawiła.
|
|
 |
Gdyby chodziło tylko o mnie, nie byłabym w stanie walczyć zbyt długo. Byłam tylko człowiekiem i brakowało mi sił.
Zbyt długo starałam się dorównać otaczającym mnie herosom.
|
|
 |
Tak właśnie wyglądało chyba całe moje życie. Nigdy nie miałam dość sił na to, żeby zająć się rozwiązywaniem swoich problemów. Nie mogłam nawet zaatakować swoich wrogów, a co dopiero z nimi zwyciężyć. Nie miałam szans przed nimi uciec czy uniknąć bólu. Zawsze byłam tylko słabym człowiekiem i jedyną rzeczą, jaką naprawdę umiałam, było przeczekiwanie. Podczas gdy inni wybawiali mnie z opresji, zaciskałam zęby i jakoś tam wytrzymywałam do końca. Wciąż żyłam.
|
|
 |
Na kogo ja wyglądam? Na czarnoksiężnika z krainy Oz? Potrzebny ci umysł? Potrzebne ci serce? Śmiało, bierz moje. Bierz wszystko, co mam.
|
|
 |
– Wiesz, Jacob, że `mówiłem ci, że tak będzie` ma brata? Ma na imię `zamknij się do cholery`.
|
|
 |
Jak się ma całą wieczność, można sprawdzić każdą słomkę w każdym stogu siana na świecie.
|
|
 |
Życie to jedno wielkie gówno, apotem się umiera...
Ta. Chciałoby się.
|
|
 |
Już nigdy, przenigdy nie zrobię ci krzywdy.
|
|
 |
– Nie bój się – szepnęłam. – Jesteśmy sobie przeznaczeni. Już zawsze będziemy razem.
Chociaż sama to powiedziałam, zakręciło mi się w głowie. Tak. Taka była prawda. Nie miałam co do tego żadnych wątpliwości. Zwłaszcza tu i teraz, w tej idealnie pięknej chwili.
|
|
|
|