 |
Czasem zwisamy w dół, choć głowy mamy w górze.. Myśli latają wokół niej niczym muchy. Bezczelnie szepczą do uszu: ‚marny jesteś, człowieku, oj, marny!’
|
|
 |
Jej się nigdy donikąd nie spieszyło. Przez życie szła wolno, spokojnie, raz po raz zdarzało się, że niedbale, ale nie czuła presji czasu. Poruszała się spokojnie, nie znała czasowych oganiczeń.. Godzina nie miała sześćdziesięciu minut, doba nie składała się z dwudziestu czterech godzin. W jej życiu wszystko było wyraźnie nagięte..
|
|
 |
every time you don’t talk to me i die little inside
|
|
 |
there’s no such thing as love
|
|
 |
we loved with a love, that was more than love
|
|
 |
Myślałeś, że zapomnę? Zapomnieć nie mogę, pamiętać niewarto. | me.
|
|
 |
przysięgam, przez Ciebie tracę zmysły.
|
|
 |
Ona stała tam, na wzgórzu – czuła się trochę samotnie.. W dłoni trzymała niepewnie szary balonik. Czekała na niego. Czekała od momentu, w którym przypadkiem minęli się na ulicy..
|
|
 |
Stanąć i nie musieć się bać.. Przez zamknięte powieki patrzeć na wiatr.
|
|
 |
Otwarła przeszłość, zamknęła teraźniejszość.. Tonęła w niepoukładanych skrawkach wspomnień.
|
|
 |
Po ścianach spływają ciemnymi strugami absurdy, bruk zbudowany został z paradoksów, firany utkano z nonsensów, a ja, biedny człowiek na tym bezsensie stoję..
|
|
 |
Miała wrażenie, że nawet powiewające na wietrze firanki z niej drwiły..
|
|
|
|