 |
"Wysoko latasz, uważaj żebyś nie spadł,
serwuję prawdę choć ta bywa bolesna..."
|
|
 |
mówimy "chyba chcę, lecz wybacz, wiesz, trochę się boję" i chyba śnię, gdy zanim wyjdziesz, rzucasz mi "dobranoc" i widzę w Twojej twarzy, ktoś Cię wcześniej mocno zranił
|
|
 |
(…) przestałem radzić sobie z życiem. I zacząłem chlać co weekend i umierać.
|
|
 |
“Gdybym Cię nie kochała, może byłoby mi wszystko jedno.”
|
|
 |
“Najchętniej zamknąłbym cię w klatce, bo kocham na Ciebie patrzeć.”
|
|
 |
wodospad postaw zmusza nas do aktorstwa, no bo nawet jak jest źle, nie możesz po sobie dać poznać, innym
|
|
 |
ledwo wiążesz koniec z końcem, kiedyś stopnieją te sople i kiedyś będzie dobrze, kiedyś, właśnie, a dziś nie masz sił, by się podnieść, a kiedyś zawsze mówiłeś, że wszystko osiągniesz
|
|
 |
tak naturalnie, podskórnie omijasz zło tylko masz jedną wadę, bo kurwa nie jesteś mną!
|
|
 |
chciałbym tak jak Ty umieć ogarnąć ten syf, mówić, że sny się spełniają i że nic nie jest w stanie nas złamać, świat nie jest zły i zawsze warto się starać, nadejdą dni, kiedy wszystko się poukłada
|
|
 |
chwytasz te dni rozpiętością własnych ramion, mając tę samą myśl wstając każdego dnia rano
|
|
 |
ciągle pchasz te marzenia o lepszym jutrze, tylko dziś Twoje dni z dnia na dzień są bardziej smutne jakoś
|
|
 |
znowu jest kiepsko, gubisz się jak małe dziecko i chyba przez to w oczach gaśnie Twoja pewność, dziś wszystko Ci jedno, nieważne i tak przytakniesz, byle już o tym nie mówić, nie słuchać, myśleć nim zaśniesz
|
|
|
|