 |
dla niej miłość to nie czerwone róże, kolacje przy świecach, romantyczne słowa, prezenty, trzymanie się za rękę, bezsenne noce, pocałunki na pokaz... ona nie potrzebuje tego wszystkiego. potrzebuje tylko poczucia bezpieczeństwa, oparcia, pocieszenia, zrozumienia i takiej pewności, że może powiedzieć wszystko, a nie zostanie to źle odebrane, że zawsze czekają na nią jego ramiona, cokolwiek się stanie. potrzebuje swojego odbicia w jego oczach, nieprzerysowanego z jakiegoś taniego romansu, lecz prawdziwego, ze wszystkimi wadami i zaletami...
|
|
 |
siadałam przy komputerze, czekałam 3 sekundy, ledwo zdążyłam się ogarnąć, a już witałeś mnie z gwiazdką przy dwukropku.
|
|
 |
Chciałabym być Twoją ulubioną dziewczyną, chciałabym byś myślał, że jestem powodem, dla którego żyjesz na tym świecie, chciałabym, aby Twój uśmiech był TYLKO dla mnie ! :* A sposób w jaki się ubieram najbardziej Ci się podobał ;)Chciałabym byś trzymał mnie za rękę kiedy jestem zdenerwowana i zła, ale przede wszystkim chciałabym abyś mnie KOCHAŁ :* abyś mnie potrzebował ...
|
|
 |
Ostrze milczenia zaklina w kamień uczucia. Dźwiękiem okala runiczne niejasności, bo słowa nic zdziałac nie potrafią. Dłoń przeznaczenia wyrzuca w ciemne otchłanie zapomnienia całe garście chwil. Wspólnych kłamstw. Złamanych obietnic. Namiętnych nocy. Skrzydlatej miłości... Światy zacierają się. Rozbrzmiewa chorał umarłych za dnia bogów. Samotność tak cierpka... a w niej moje eklektyczne ego. Zrezygnowana zamknęłam drzwi do mego prawdziwego Ja. Cała przestrzeń pachniała zbyt wczesną zimą. Mogłam płakać w ciszy, leżeć godzinami wpatrując się w sufit, śmiać się w ciszy, otwierać ramię ile tylko razy zechcę. Cisza była zbyt doskonała.
|
|
 |
upmy sobie miłość. taką rozpuszczalną w powietrzu, do psikania w aerozolu. taki bezbarwny gaz o woni szczęścia, wywołujący motylki w brzuchu. albo taką miłość w tabletkach, rozpuszczalną w wodzie. z ogromnego kubka będziemy spijać hormony szczęścia dużymi łykami. zaczną w nas buzować endorfiny i odczujemy podwyższony poziom fenyloetyloaminy.
|
|
 |
obyś tysiąć razy kurwo zapadla się pod ziemię.
|
|
 |
Mówią mi,że on nie jest dla mnie,że znajdę kogoś innego,lepszego. kogoś kto zasługuje na moją miłość i będzie ją doceniał i odwzajemniał. a tak naprawdę nie mają pojęcia,że ja każdego nowo poznanego chłopaka porównuje do niego, ba! ja nawet szukam w nim chociaż najmniejszego podobieństwa do niego. i wiesz co się okazuje? że nie ma nikogo tak pociągającego i zachwycającego jak on! nie ma i nie będzie,bo to właśnie on jest tak cholernie nieosiągalny dla mnie. więc nie każcie mi rezygnować z marzeń,bo po stokroć powtarzaliście,że one się spełniają...
|
|
 |
Wypierdalać ze smutami ! koocham trzeba !. Miś. ; ***
|
|
|
|