|
trochę już mam dość tego co nocnego wewnętrznego umierania.
|
|
|
ŻYJ SPOKOJNIE, NIECH CI SIĘ WIEDZIE I NIE ROZMAWIAJMY DZISIAJ BO NIE WIEM CO MAM POWIEDZIEĆ.
|
|
|
Tęsknisz, myślisz, wspominasz, marzysz, śpisz, ale nie żyjesz, bo doskwiera jego brak i to zabija cię od środka.
|
|
|
Już zaczęliśmy umierać, tego nie da się cofnąć. Czas biegnie tylko w przód.
|
|
|
Boli mnie twoje spojrzenie. Niby takie nieobecne, a przeszywające na wskroś. Takie obojętne, puste, nijakie, a jednocześnie smutne, zranione, zagubione... Ty nigdy tak na mnie nie patrzyłeś.
|
|
|
Nie rozumiem sensu tych chwil i do dziś myślę gdzie byśmy dziś byli.
|
|
|
I całuje mnie, i przytula, i rapuje, i się śmieje, i robi z siebie największego głupka pod słońcem, i wbija mi palce w brzuch, i jest szczęśliwy, widzę to, też jestem.
|
|
|
|