głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika otolol

usłyszała pukanie do drzwi. pół przytomna  z roztarganymi włosami wstała i niesfornie ubrała za dużą koszulę. na palcach  podbiegła do drzwi. ziewając  niezdarnie je otworzyła. stał z promiennym uśmiechem w jej ulubionym t shircie. wręczył  jej bombonierkę ulubionych czekoladek i wyszeptał   miłego dnia kochanie. zaczęła się poprawiać zdruzgotana  że widzi ją w takim stanie. przyciągnął ją do siebie i delikatnie całując  powiedział   i tak Cię kocham.

abstracion dodano: 20 lipca 2010

usłyszała pukanie do drzwi. pół przytomna, z roztarganymi włosami wstała i niesfornie ubrała za dużą koszulę. na palcach, podbiegła do drzwi. ziewając, niezdarnie je otworzyła. stał z promiennym uśmiechem w jej ulubionym t-shircie. wręczył, jej bombonierkę ulubionych czekoladek i wyszeptał - miłego dnia kochanie. zaczęła się poprawiać zdruzgotana, że widzi ją w takim stanie. przyciągnął ją do siebie i delikatnie całując, powiedział - i tak Cię kocham.

na moim biurku  nadal leży starannie położona filiżanka  wypełniona do połowy upitą przez Ciebie czekoladą. codziennie spijam z niej  ślady Twoich ust. nie mam serca jej  stąd ruszyć. przypomina mi o Tobie  na wypadek gdybym zapomniała.

abstracion dodano: 20 lipca 2010

na moim biurku, nadal leży starannie położona filiżanka, wypełniona do połowy upitą przez Ciebie czekoladą. codziennie spijam z niej, ślady Twoich ust. nie mam serca jej, stąd ruszyć. przypomina mi o Tobie, na wypadek gdybym zapomniała.

mimowolnie piszę patykiem na piasku Twoje imię. pomimo  że już zapomniałam. pomimo  że nie budzę się już w środku nocy i panicznie zapalam papierosa  bo znowu mi się śniłeś.

abstracion dodano: 20 lipca 2010

mimowolnie piszę patykiem na piasku Twoje imię. pomimo, że już zapomniałam. pomimo, że nie budzę się już w środku nocy i panicznie zapalam papierosa, bo znowu mi się śniłeś.

mam urlop od ironicznego zanoszenia się płaczem po każdym ze spotkań z Twoim nie skazitelnym spojrzeniem.

abstracion dodano: 17 lipca 2010

mam urlop od ironicznego zanoszenia się płaczem po każdym ze spotkań z Twoim nie skazitelnym spojrzeniem.

pytasz co możesz dla mnie zrobić? Tak po prostu nie dzwoń  nie pisz  nie goń mnie wzrokiem po prostu nie oddychaj.    uwalniam

uwalniam dodano: 15 lipca 2010

pytasz co możesz dla mnie zrobić? Tak po prostu nie dzwoń, nie pisz, nie goń mnie wzrokiem po prostu nie oddychaj. // uwalniam

stanąć z tobą twarzą w twarz i wygarnąć ci co leży na sercu    uwalniam

uwalniam dodano: 15 lipca 2010

stanąć z tobą twarzą w twarz i wygarnąć ci co leży na sercu // uwalniam

  I co było dalej?   Książe został pedałem...

uwalniam dodano: 10 lipca 2010

- I co było dalej? - Książe został pedałem...

genialna to Ty jesteś. w cholerę mądrości w tych Twoich wpisach  jest : . podziwiam. :  teksty abstracion dodał komentarz: genialna to Ty jesteś. w cholerę mądrości w tych Twoich wpisach, jest :>. podziwiam. :) do wpisu 7 lipca 2010
ta desperacja  kiedy latasz jak sfrustrowana z koszykiem pośród regałów w hipermarkecie. uznając że przystojniak  którego przed chwilą ujrzałaś  na pewno jest Ci przeznaczony.

abstracion dodano: 7 lipca 2010

ta desperacja, kiedy latasz jak sfrustrowana z koszykiem pośród regałów w hipermarkecie. uznając że przystojniak, którego przed chwilą ujrzałaś, na pewno jest Ci przeznaczony.

dzisiaj zostały mi tylko te ironiczne szwy na lewym łokciu. moja nieskazitelna pamiątka po uczuciu  zwanym miłością. biegłam cała zapłakana tylko po to  aby rzucić się w Twoje ramiona i naskarżyć na prowodyra łez. jak kilkuletnia dziewczynka skarżąca się swojemu ojcu. nie zważająca na czyhające przeszkody pod nogami  czy rozwiązane sznurówki ulubionych trampek.

abstracion dodano: 7 lipca 2010

dzisiaj zostały mi tylko te ironiczne szwy na lewym łokciu. moja nieskazitelna pamiątka po uczuciu, zwanym miłością. biegłam cała zapłakana tylko po to, aby rzucić się w Twoje ramiona i naskarżyć na prowodyra łez. jak kilkuletnia dziewczynka skarżąca się swojemu ojcu. nie zważająca na czyhające przeszkody pod nogami, czy rozwiązane sznurówki ulubionych trampek.

'Oczekiwanie. Pierwsza lekcja miłości  jakiej się nauczyłam. Dzień dłuży się w nieskończoność  snujemy tysiące planów  prowadzimy sami ze sobą wymyślne dialogi  przyrzekamy się zmienić  trwamy w niepokoju aż do nadejścia osoby którą kochamy. A kiedy jest wreszcie obok  to brak nam słów. Bowiem długie godziny oczekiwania wywołują napięcie przekształca się w lęk  a lęk sprawia  że wstydzimy się okazać własne uczucia...'

uwalniam dodano: 5 lipca 2010

'Oczekiwanie. Pierwsza lekcja miłości, jakiej się nauczyłam. Dzień dłuży się w nieskończoność, snujemy tysiące planów, prowadzimy sami ze sobą wymyślne dialogi, przyrzekamy się zmienić- trwamy w niepokoju aż do nadejścia osoby którą kochamy. A kiedy jest wreszcie obok, to brak nam słów. Bowiem długie godziny oczekiwania wywołują napięcie przekształca się w lęk, a lęk sprawia, że wstydzimy się okazać własne uczucia...'

Był kwiecień czwartego roku  ostatniej dekady wieku.  Stanęły serca tych wszystkich  co boga widzieli w człowieku.    Ten który był dla mnie sensem  umierać musiał samotnie.  Nieważne co mówią w mediach  te bzdury są nieistotne.    I co dzień pytam  dlaczego?   I co dzień bez rezultatu.  Bo dla mnie list pożegnalny  to nie jest koniec tematu.    Ja wierzę  że jest tam gdzieś prawda  ukryta między słowami.  Nie znajdziesz jej w prasie i radiu  wciąż przesiąkniętych kłamstwami.    Nazwali go samobójcą.  Tak krótko ale treściwie.  Bo chcieli tylko sensacji.  Nikt nie chciał mówić uczciwie.    Nikt nie chciał wnikać w szczegóły  bo wszystko było zbyt proste.  Co dla mnie było tragedią  dla innych było żałosne.    Nie umiem się z tym pogodzić  i zawsze powtarzać będę:  Tak ludzie niszczą co piękne.  Tak zabijają legendę.

uwalniam dodano: 4 lipca 2010

Był kwiecień czwartego roku ostatniej dekady wieku. Stanęły serca tych wszystkich co boga widzieli w człowieku. Ten który był dla mnie sensem umierać musiał samotnie. Nieważne co mówią w mediach te bzdury są nieistotne. I co dzień pytam "dlaczego?" I co dzień bez rezultatu. Bo dla mnie list pożegnalny to nie jest koniec tematu. Ja wierzę, że jest tam gdzieś prawda ukryta między słowami. Nie znajdziesz jej w prasie i radiu wciąż przesiąkniętych kłamstwami. Nazwali go samobójcą. Tak krótko ale treściwie. Bo chcieli tylko sensacji. Nikt nie chciał mówić uczciwie. Nikt nie chciał wnikać w szczegóły bo wszystko było zbyt proste. Co dla mnie było tragedią dla innych było żałosne. Nie umiem się z tym pogodzić i zawsze powtarzać będę: Tak ludzie niszczą co piękne. Tak zabijają legendę.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć