|
Mam już dość wszystkiego. Tego miasta, tych ludzi, tych problemów.
|
|
|
Jeszcze dużo przede mną. Jestem młoda. Czeka mnie jeszcze dużo rozczarowań. Wiele upadków, jeszcze więcej powstań. Muszę walczyć, o to , co jest dla mnie cenne. Przyjaciele? Ale jak odróżnić prawdziwych od tych fałszywych? Tyle razy najbliżsi mnie zawiedli. Już tyle razy poczułam gorzki smak oszustwa.
|
|
|
Na końcu i tak się umiera. Żyjmy tak, aby to była dobra śmierć. Żyjmy, jakby jutra miało nie być. Bawmy się, jesteśmy młodzi.
|
|
|
Ten dzień będzie nasz, przysięgam.
|
|
|
czy serio musi być tak, że , któremu bardziej zależy odpada? Te wszystkie starania na nic? Oj nie, tak nie będzie. Tym razem postaramy się, żeby wszystkiego nie zjebać.
|
|
|
Mówią, że po każdej burzy wychodzi słońce. Zaczynam już w to wątpić. Moje życie jest niczym jedna wielka burzowa chmura. W każdej chwili mogą pojawić się pioruny i pojawiają się, zbyt często.
|
|
|
w każdym meczu nadchodzi chwila, że trzeba walczyć. Cios za ciosem.
|
|
|
gdy gaśnie słońce, zaczyna się prawdziwe życie
|
|
|
witaj po drugiej stronie lustra, tam gdzie wszystko wygląda gorzej
|
|
|
nie pamiętam już nic, jest mi wszystko jedno
|
|
|
|