 |
Masz mnie za nikogo, choć staram się być kimś. Ufasz tylko swoim słowom, a moimi wciąż gardzisz. Stajesz sama na podium, a mnie spychasz na bok. Zabijasz moje nadzieje, a przy okazji oszukujesz samą siebie. // Annalina
|
|
 |
Ja tu kreuję moją szarą rzeczywistość, a ty wpierdalasz się z flamastrami. // Annalina
|
|
 |
Tak właściwie, to myślę, że lepiej ryczałoby mi się wieczorami w poduszkę ze złamanym sercem, niż z osamotnionym. // Annalina
|
|
 |
Nie mam o czym pisać. Nie mam czym się z wami dzielić. Moje życie jest tak cholernie przewidywalne, że czasami jego scenariusz zaczyna mnie już nudzić. Muszę się zmienić, wiem to. Ale nie potrafię. // Annalina
|
|
 |
Nie wazne czy wymiekasz na prawde, czy pow to po to by zrobic mi przyjemnosc... bo zdaje sobie sprawe z tego, ze moglbys wiele zrobic bym byla szczesliwa... ale wiedz ze to Ty jestes moim najwiekszym szczesciem... wiedz zrob tylko jedno - badz ;*
|
|
 |
Mogę obiecać tylko, że nie zawiodę Cię....
|
|
 |
Wiem że proszę o wiele, mam nadzieję że wszystko zmienię
|
|
 |
Teraz wiem że wiele miałem, część rzeczy straciłem ale nie zapomniałem co spieprzyłem
|
|
 |
mam jedno marzenie, liczę na to że coś w moim życiu na lepsze zmienię...
|
|
 |
Od rana trzeszczą mi kości. Niestety... Starość nie radość. // Annalina
|
|
 |
Dziękuję za: różoffą prostownicę, jakże optymistyczną przyszywkę (którą walnę sobie na torbę), za prawie dwumetrowy plakat Iana Somerhaldera i ptasie mleczko, którego nawsuwałam sie na noc, a później mało brakowało a zbeszcześciłabym sobie dywan. Młoda, Pati i Ania kocham Was!
|
|
|
|