 |
a teraz szybko! ratujmy tą miłość, zanim zrozumiemy, że to bezsensu.
|
|
 |
a gdy napisałam twoje imie na papierosie- z myślą, że o tobie zapomnę- dochodząc do niego, gdy petowałam, papieros zgasł. czy to może znaczyć, ze o tobie nie da sie zapomnieć?
|
|
 |
kocham patrzeć jak chodzi, jak się uśmiecha, jak patrzy sie na mnie tymi błękitnymi oczami, które wyglądają tak strasznie zimno, ale i też kochanie, kocham, chociaż wiem, że to niedorzeczne, bo patrzy się na mnie tylko dlatego.. właściwie, to nie wiem dlaczego się na mnie patrzy.. przecież jest starszy, i powinien uważać mnie za gówniarę? a może jednak nie? może coś czuje?.. jezu dziewczyno ogarnij sie. to niemożliwe, żeby taki cudowny koleś cie kochał. przestań mieć nadzieje. przestań myśleć o nim..
|
|
 |
I być dziewczynką ,
która wymyśli i narysuje dalszy kres jego życia...
|
|
 |
Wtedy, kiedy najgłośniej krzyczałam
"pierdolić miłość" pojawiłeś się właśnie Ty.
|
|
 |
Razem tak wiele choć obiektywnie prawie wcale,
ale piękna była każda chwila spędzona razem!
|
|
 |
Chciałabym się tak ostro najebać
i wyrzucić z siebie wszystko, bo tak na trzeźwo to trudno.
|
|
 |
usłyszała jego imię. Przymknęła powieki i mimowolnie się uśmiechnęła. Pragnęła tylko, by nikt nie zauważył,
jak jej oczy zabłysnęły łzami , na samą myśl o nim...teraz się pozbierała.. co prawda nie potrafi żyć tak pięknie jak wcześniej, nie potrafi szczerzę się śmieć... Ale jest.. wstaje przecież z łóżka żeby przeżyć kolejny cholernie pusty dzień, z nadzieją, że znów nie będzie musiała zmyślać na pytanie "Jak tam?
|
|
 |
Usiadła w kuchni przy stole, spojrzała w okno... I zwątpiła...
wokół niej były ściany, meble, pełna lodówka.. z salonu słychać było śmiechy i rozmowy pozostałych osób...
obok był jej pokój. Wiedziała, że powinna być szczęśliwa.. przecież miała wszystko..
dom, rodzinę, przyjaciół.. a mimo to czuła rozczarowanie i ból, z którym budziła się co rano...
Oczywiście... mówiła... chodziła... uczyła się...robiła to co każdy normalny człowiek.
czasem nawet uśmiechała, ale od "tamtego" dnia te wszystkie czynności straciły dla niej jaki kolwiek sens..
Nie widziała sensu w tym co robi... jej światopogląd opierał się od tamtej pory na "wstanę i jakoś wytrzymam do wieczora...".
Wiedziała, że już tak będzie... wiedziała, że od tamtej pory będzię musiała nosić przyczepianą twarz z napisem
"jest wszystko ok, przecież mam wyjebane"..
lecz nie potrafiła zrozumieć dlaczego jej serce postanowiło cierpieć..
Jej życie zamieniło się w jakiś żart, a ona była jedyną osobą, która jakoś nie mogła go załapać...
|
|
 |
Witaj w czasach gdzie suką nazywana jest dziewczyna która kocha i nie chce stracić a kozakiem facet który zdradza i chwali się tym przy najbliższej okazji.
|
|
 |
Nigdy nie można być pewnym, że ma się kogoś na zawsze,
bo można go stracić w ciągu sekundy
i nie zdążyć powiedzieć mu jak bardzo się go kochało.
|
|
 |
I to zakłopotanie gdy chce ustawić jakiś opis,
ale się boję że zaraz wejdziesz na to pieprzone gadu
i domyślisz sie że ten opis jest do Ciebie.
|
|
|
|