 |
doceniam to gdzie jestem i gaszę tu jak peta tych wszystkich hipokrytów co grzebią w moich grzechach.
|
|
 |
ludzie myślą, że to się nazywa korzystanie z życia, chcą spróbować wszystkiego, panicznie zbierają przeżycia - chcą być gwiazdą rocka wczoraj i gwiazdą porno dzisiaj, chcą wszystkich zaliczać jakby miało nie być jutra.
|
|
 |
zobacz jak rap nas pozmieniał - wypijmy za niego, za najlepszy rap z podziemia.
|
|
 |
to nie kino ani tanie gadki rodem z Hollywood. tanie wino, nastoletnie matki, wszechobecny brud, gdzie trud włożony w pracę nie odzwierciedla pensja, a cały twój potencjał zgaśnie w wiecznych pretensjach.
|
|
 |
ta agresja dla wielu ludzi jest karmą, a wpierdol to nauka, którą dostaniesz za darmo. więc zastanów się czy warto udawać bohatera, bo niejeden pseudo - kozak już kły z gleby zbierał.
|
|
 |
zapomnij o mnie, nie ma mnie od teraz. to rzeczywistość ten przymus wywiera. wykasuj mój telefon - to proste jest, widzisz? wczoraj mnie kochałaś, dziś mnie znienawidzisz.
|
|
 |
nie zatrzymasz tego, zły wiatr wieje nam w twarz. wilgotnych oczu blask, tego nie zmienia, pocałunkami nie zmusisz mnie do milczenia. daj mi spokój, zostaw, puść mnie, nie potrafię odpowiadać uśmiechem na uśmiech. wiem ta melodia zabija serca. zobaczysz, zapomnisz, czas to morderca.
|
|
 |
obiecuje, zapomnisz o mnie do jutra.
|
|
 |
ludzka psychika, jak kra na rzece pęka, oczy odruchowo zakrywa ręka, idziemy przed siebie z porażek portfelem, każda z nich kładzie się na nas trwałym cieniem.
|
|
 |
przyrzeknij, że nie spóźnisz się o całe życie.
|
|
 |
znowu wątpię, bo nie chcę spaść, znów bez nadziei na dno jeszcze raz. więc powiedz, że świat już poniesie nas, bo czasem jest tak, że brak mi nadziei, bo boję się wstać, bo boje się spaść na dno jeszcze raz.
|
|
|
|