  |
To tylko słowa niekoniecznie muszą boleć,
Chociaż czasem tak w życiu jest, że słowa to naboje,
Niektórzy jak kałachy, niektórzy jak ze snajpera,
Albo częste serie, albo do serca dociera.
|
|
 |
możesz nie widzieć nic, gdy spoglądasz mi w oczy, ten syf pozbawił mnie jakichkolwiek emocji.
|
|
 |
to raczej historia pomyłek, albo tragikomedia, ze szkoły wiem niewiele - więcej uczę się na błędach.
|
|
 |
proszę Cię, przestań masz rację, życie łamie nam wszystkim serca.
|
|
 |
zadzwoniłabym do Ciebie, ale wiem że tego nie chcesz, wybełkotała, że Cię kocham, tu jest źle i serio tęsknię.
|
|
 |
znów się podnoszę, chociaż miałam nie upadać.
|
|
 |
wrzucam luz, bo na chuj mam się spinać.
|
|
 |
tak tworzy się legenda, tabletki nie chcą działać, sumienie nie chce przestać gryźć, w sumie nie chce przestać żyć.
|
|
 |
wiatr jest zimny, a świat śmierdzi wódką.
|
|
 |
leżymy razem żywi i cieszymy się tym życiem, chociaż tym po drugiej stronie też podobno dobrze idzie.
|
|
 |
w oczy patrz mi, lustro ludzkich przeżyć, wyciągnij wnioski i korzyści sobie przelicz.
|
|
 |
kiedy będę chciała wyskoczyć nawet Ty mnie nie zatrzymasz, alkohol w żyłach, we krwi amfetamina, chyba jestem zbyt słaba, by na trzeźwo się zabijać.
|
|
|
|