 |
Pomocny dzisiaj dla mnie jak wdech tlenu. Jeśli trzymasz zemną, damy rade nic się nie bój.
|
|
 |
wiesz jak to jest, kiedy ukochana osoba mija Cię bez słowa? wiesz jak to jest, kiedy chcesz spojrzeć pewnej osobie w oczy, a nie możesz, bo po paru sekundach, musisz odwrócić się, kryjąc łzy? wiesz jak to jest, kiedy w rozmowie łamie Ci się głos? wiesz, jak to jest, kiedy tracisz oddech, bo patrzysz na niego, a z jego zachowania wnioskujesz, że jemu już nie zależy? wiesz jak to jest, kiedy wracając do domu, masz płacz na końcu nosa? wiesz jak to jest, kiedy wchodzisz na gadu, zmieniasz status na dostępny a on natychmiast staje się niewidoczny? wiesz jak to jest, kiedy kładziesz się spać z nadzieją, że może wreszcie szloch nie będzie Ci przeszkadzał w zasypianiu? wiesz jak to jest, kiedy wstajesz rano i masz świadomość tego, że kolejny dzień będzie powtórką poprzedniego? wiesz jak to jest, kiedy umierasz wiedząc, że żyjesz? NIE WIESZ? TO PROSZĘ NIE PIERDOL MI O TYM, ŻE CZAS LECZY RANY... / N.
|
|
 |
Szczeniacka miłość, to nie dojrzała miłość. Zaufanie, zrozumienie są prawdziwą siłą.
|
|
 |
Tu swoich się nie rani, wiem to na pewno. Nikt Ci nigdy nie da nic za nic, chyba, że wpierdol.
|
|
 |
Jutro papa smutkom oraz krótko, pa wszystkim negatywnym ich skutkom.
|
|
 |
Nie ma drugiej takiej samej miłości. Chcę życia z tobą
|
|
 |
Ekstaza w powietrzu, nie dbam o to.
|
|
 |
Bez reguł – bez kalkulacji, definicji. Jesteś kimś bliskim, nie tylko w sensie fizycznym.
|
|
 |
Chodź ze mną, zanim prysną sny o nas, bo dzisiaj już jutro będzie tylko wczoraj.
|
|
 |
''Co do gimbazy, to to jest trochę śmieszne, dobrze ze Twoi fani to Andrzeje po 40stce.'' HA
|
|
 |
Bo każdy upadek tu kształtował mój charakter.
|
|
 |
Wczorajszy wieczór znów był taki jak kilka miesięcy temu. Znów wracają noce pustki, bezsilności, braku wsparcia. Szukasz pomocy, chociaż nie masz już sił walczyć. W ręku trzymasz papierosa, który tak na prawdę nie uspokaja twoich nerwów, ale gdyby nie on już dawno bym zwariowała. Pije kawę, choć już dawno wystygła. Płacze, chociaż obiecywałam ci, że już więcej nie będę. / J.
|
|
|
|