|
I groziłem chmurom też
Że wzrokiem je przebiję i zamienię w deszcz
Aby zmył zaschnięty strup wspomnień i spłynął po mnie
|
|
|
Najważniejsza lojalność i zaufanie
dziś dookoła wśród ludzi zakłamanie
|
|
|
Powiedziała spróbujmy kolejny raz
dałem jej bezsenne noce i szczęśliwą twarz
Uśmiech więcej wart niż najdroższy diament
do wykonania zadanie mieliśmy i sakrament
|
|
|
Uwielbiam wracać do klasyki
Gdy Biggie nawijał, że sky is the limit
2Pack szukał zmian
Krzyczał: ”Do for love”
Z autopsji znam ten stan
Uwierz mi -to było coś
|
|
|
Czuję się zrelaksowany
Łapię pozytywne fale
Jest dobrze, fajne sztuki i słońce
Gitara gra i w ogóle jest git i jest git
Nastroje letnie, oby tak było wiecznie
Jak "Las Vegas Parano"
Luz, a jakie plany dzisiaj mamy?
Hulamy!
|
|
|
Gdzie się podziały pary kochające siebie za nic? Teraz bezinteresownie ktoś Cie może tylko zranić.
|
|
|
Dziś w nocy mamy misje pierdolić prohibicję Wozić na pełnym geście Wóz najszybszy w mieście
|
|
|
Ta noc, tylko ty i ja i pieprzyć cały świat
|
|
|
Pokolenie autopromocji, wszystko chce tu i teraz
Nie ma czasu na pieprzenie o cierpliwości
Życie to bieg, kto nie biegnie umiera
|
|
|
Nie mówmy o problemach, załóżmy że ich nie ma,
|
|
|
I coś pękło między nami, coś jak mięśni zanik. Nie pozwala dojść do siebie, kwiaty zeschły, a my wśród łez sami.
|
|
|
Zapiszemy to do wspomnień, chodź kochanie do mnie, jesteś moim jointem, rozpalasz mnie ponownie.
|
|
|
|