 |
lubię mieć cię tu, a potem przytulić cię czule.
|
|
 |
chodz ze mną nie zważając na nic,
w miejsca bez podziałów i granic.
|
|
 |
wyrosłam z lalek, ale z Ciebie skarbię nie potrafię.
|
|
 |
wiedzieć co jest fałszem, a co faktem w tym pojebanym bagnie, gdzie życia rytm często mija się z taktem.
|
|
 |
tyle szmat u nas w szkole, a podłoga dalej brudna
|
|
 |
moge wziąć dobre wino i pójść tańczyć w deszczu, z Tobą
|
|
 |
mój rap to prawdziwa muzyka, te bity, każdy z nich serca dotyka.
|
|
 |
trudno utrzymać respekt w tych miastach,gdzie nie ma nic oprócz kłamstwa.
|
|
 |
wyjdź, wkurwia mnie twoja twarz.
|
|
 |
morda uśmiana w kształcie banana, odpalana marihuana.
|
|
 |
widzę w tym sens, choć dla innych bez sensu
czytam w myślach, znam mowę twoich gestów
|
|
|
|