|
chciałem się zabić i myślę, że gdybym nie istniał, to nie myślałbym o śmierci, jeśli bym nie miał życia, nie wyrzygałbym obiadu, gdybym odmówił zjedzenia
|
|
|
zajebałbym każdego kto zrobiłby jej krzywdę, widzę hipokryzję, sam ją teraz krzywdzę:)))
|
|
|
znowu się naćpałem, na haju czuję się dobrze
|
|
|
nigdy! nie przychodź na mój pogrzeb, kurwa! wypierdalać wszyscy ode mnie. wypierdalać. nie chcę was widzieć.
|
|
|
tyle razy to słyszałem, że będę nikim czaję.
|
|
|
upadłem po siedmiu miesiącach już nie walczę, zawiodłem, nie zliczę ile przez ciebie płakałem. jest fatalnie. morfina przecież sobie obiecałem:)
|
|
|
znowu mnie skreślisz? bo jestem pojebany? wyjebane mam w Ciebie i w tego typu szmaty! jestem unikalny, poznaję swoją wartość
|
|
|
bo nienawidzę siebie za to, jaki jestem za to, jaki byłem, nie wiem jaki będę, byleby tylko zmienić się, nie na jeszcze gorsze - a na lepsze
|
|
|
wracamy do siebie, nie jesteśmy związani, nie zakochani? bo ja w Tobie na pewno
|
|
|
co by się nie działo, postawiłem na Ciebie
|
|
|
nie wiem sam, gdzie nie byłem jeszcze, sztuka spadania zagina czasoprzestrzeń
|
|
|
a jednak śnię - po xanax rzadko nocą
|
|
|
|