 |
Nie wiesz jakie to uczucie, każdego dnia targować się z życiem o kolejny oddech.
|
|
 |
Może nadejdzie kres przelanych cierpienia łez ..
|
|
 |
Szukaj tego co jest tak ważne, że życie bez tego zdaje się niewyraźne, znalazłeś ? To trzymaj tego się mocno, chcący to zabrać nigdy nie spoczną.
|
|
 |
Jutro też jest dzień. Zapamiętaj !
|
|
 |
Tego dnia wszystko wokoło mówiło że coś się wydarzy.Mówiła to niedopita butelka whisky stojąca na szafce nocnej obok łóżka,mówiła szczotka do włosów,różowa mp czwórka i prezenterka VIVY.Mówił to strumień zimnej wody obmywający moją twarz przez kilkanaście minut gdy rano próbowałam dojść do siebie po ubiegłej imprezie a także mój ulubiony kubek z myszką miki który jak na złość musiał stłuc się na kilkadziesiąt drobnych kawałków.Krzyczały o tym nierówne chodniki gdy zdzierałam na nich swoje ośmiocentymetrowe obcasy ,przeczuwała to także starsza pani z kiosku która nagle po tylu latach poprosiła o dowód przy zakupie czerwonych marlboro.Wydawałoby się że nawet Fokus którego przekaz zakłócały trzeszczące słuchawki chciał mi coś powiedzieć.Jak gdyby to było zapisane w gwiazdach , wisiało w powietrzu , to a raczej ta , ta wiadomość, ta cholerna wiadomość że on odejdzie / nacpanaaa
|
|
 |
|
Z moich wszystkich sukcesów - Ty będziesz moim mistrzostwem.
|
|
 |
|
nie jestem dziewczyną, którą można się bawić. zapisz to sobie.
|
|
 |
doceniaj ludzi których masz, bo już jutro możesz za nimi tęsknić. | sroczka 94
|
|
 |
chodź ze mną, mamy czas do końca świata.
|
|
 |
miłość to metka, która nigdy nie wychodzi z mody. | sroczka 94
|
|
 |
pamiętasz jak łatwo było powiedzieć "na zawsze" ?
|
|
 |
Byliśmy młodzi,głupi i byliśmy z sobą nie będąc razem.I gdzieś tam pomiędzy blantem spalanym na klatce schodowej o czwartej nad ranem,a butelką taniego wina obalaną w nocy w piwnicy chyba go pokochałam.I chyba tęskniłam gdy znikał z kumplami na kilka dni bez słowa,a on chyba się wkurwiał gdy kompletnie naćpana przychodziłam na nasze spotkania.I tak często pilnował mnie gdy odpływałam a ja nie raz brałam go za szmaty gdy zaczynał świrować.Kłóciliśmy się jak pies z kotem , bywało że dostawał ode mnie w mordę a później sypaliśmy sobie kreski na zgodę.I znowu był sex , znów melanż i znów zdemolowany lokal.Wódka,kwas,prochy,komisariaty,nie jedna sala rozpraw.I byliśmy od siebie uzależnieni,i było nam razem naprawdę dobrze choć może to rzeczywiście było toksyczne ,może to rzeczywiście było chore ale paradoksalnie było też prawdziwe , jak nic nigdy wcześniej i mało co później , rozumiesz koleś ?./ nacpanaaa
|
|
|
|