  |
` Jest moim stanem psychicznym każdego dnia. Jest opisem mojego humoru. Jest wyznacznikiem rytmu bicia mojego serca. Jest moim porannym słońcem i romantycznym księżycem w rozgwieżdżonej nocy. Jest powodem do uśmiechu. Jest moim sensem całego świata. Jest moim światem. Jest miłością. Jest moim chłopakiem. / abstractiions.
|
|
  |
` nie pozwólmy aby nasza miłość narodziła się z przypadku. Nie możemy dopuścić na jakiekolwiek niedociągnięcia. Ona ma być perfekcyjnie idealna, jedyna, niepowtarzalna, taka z Tobą od początku do wspólnego końca. / abstractiions.
|
|
  |
` zrywając z nią, nie myśl że pozbyłeś się problemu. Dopiero po jej odejściu poczujesz, że brakuje Ci czegoś bez czego nie umiesz żyć. To jej 36 i 6 plus Twoje serce, które wyrwała Ci spomiędzy żeber bo chciała jakąś cząstkę Ciebie zabrać ze sobą, tak na pamiątkę. / abstractiions.
|
|
  |
` Codziennie wstaję tylko dla niego. Codziennie się maluję i ubieram dla niego chociaż dobrze wiem, że bez makijażu kocha mnie tak samo, a bez ubrań podobałabym mu się zapewne bardziej. Uśmiecham się dla niego i przez niego. Chcę być dla niego codziennie lepsza. Uczę się coraz to większej miłości do niego. Chcę być jego ideałem. / abstractiions.
|
|
  |
` obojętnie co by zrobił. Obojętnie jak by zranił i poniżył. Z kimkolwiek zdradził. Ile razy by okłamał - nie poddawaj się. Nie dawaj mu tej cholernej satysfakcji, że zniszczył Ci życie. Nigdy nie płacz. Nie pokazuj, że stałaś się słabsza przez jego udowadnianie wyższości. A przede wszystkim nigdy nie żałuj. Przecież w końcu był Twoim sercem. / abstractiions.
|
|
 |
wkładaj serce w to, co robisz, a gwarantuję, że uda ci się to zrobić, tak jak tego chcesz.
|
|
 |
Czasie, ulecz mnie, daj mi nowy czas, daj mi wiarę. Wiara jest jedna.
|
|
 |
Jestem znowu inna, ale kiedy nadchodzi, boli jak dawniej i nie chce odejść na zawołanie.
|
|
 |
mimo, że tak wiele się dzieje, dla mnie nie zmienia się nic.
|
|
 |
Coraz trudniej wstrzymać się od łez. Między nami strach, między nami brud. Nie do wiary, jak łatwo zgubić sens...
|
|
 |
Mnie nikt nie zmusza do miłości. A nawet wręcz przeciwnie, wszyscy mi ją odradzają. Ale ta miłość jest dla mnie jak nałóg. Trwam w niej dobrowolnie, nic na siłę. Zachowuję się jak narkoman, który co dzień twierdzi, że nie musi brać, ale chce, codziennie zażywając coraz to większą dawkę. Sądzi, że to on jest tego władcą, i to on decyduje, kiedy to wszystko skończy, a w rzeczywstości rządzi nim trucizna. Ale on tego nie widzi, kiedyś to zobaczy, ale będzie już za późno, żeby tak po prostu sie od tego odciąć raz na zawsze. Ze mną jest tak samo. Jestem uzależniona od miłości. A trucizną, która coraz bardziej mnie niszczy jesteś ty.
|
|
 |
Przychodzi taki czas w życiu, kiedy niczego nie można być pewnym. To, co się wiedziało wcześniej wydaje się błędne lub niezrozumiałe. To wszystko wali się, całe moje jestestwo, bycie, kruszy się, rozpada i nie można pozbierać kawałków. Następnego dnia trzeba wstać z łóżka jako względna całość i funkcjonować, by nie odwieziono do psychiatryka.
|
|
|
|