  |
` w momencie naszego wspólnego startu wszystko wydawało się takie proste. Widzieliśmy tylko siebie podczas kiedy cała reszta nie istniała. Trzymaliśmy się za ręce twierdząc, że całe zło świata pokonamy wspólnie. Dziś albo ono nas rozdziela, albo po prostu zaczęliśmy walczyć przeciwko sobie. / abstractiions.
|
|
  |
` nie rozumiem dlaczego. Nie rozumiem dlaczego mimo coraz większej ilości dni spędzonych razem, Ty coraz mniej mnie znasz. Nie rozumiem dlaczego coraz mniej Ci zależy na wszystkim co jest nasze. Nie rozumiem dlaczego wolisz milczeć kiedy ja domagam się rozmowy. / abstractiions.
|
|
  |
` przecież to nie tak miało być. Przecież miałeś rozumieć mnie nawet bez moich zbędnych słów. A dzisiaj? Dzisiaj nawet po moim godzinnym objaśnianiu Ci moich emocji, nie wiesz nic. To wkurwia. / abstractiions.
|
|
  |
` ostatnio jakoś wszystko idzie nie tak jak powinno. Jakoś nie mam siły tego zmieniać, a co najgorsze - nie mam dla kogo. / abstractiions.
|
|
 |
najgorsze są te desperackie myśli, które zapewniają mnie, że po tym wszystkim ból ustąpi.
|
|
 |
Mogą nazywać mnie egoistką,ale nie złożę ofiary ze swojego szczęścia dla dobra ogółu.
|
|
 |
Tyle wspomnień mam związanych z tym człowiekiem, tyle kłótni,tyle szczęścia, tyle splotów rąk. Nie zapomnę żadnej chwili,która była z jego udziałem. Nie zapomnę jak bardzo go kochałam, jak bardzo cierpiałam po jego odejściu i jak tęskniłam kiedy nie mogłam już widywać. Nigdy nie wydrapię go ze swojego serca ,ale nauczyłam się z tym żyć, nauczyłam się ignorować to ukłucie w sercu kiedy ktoś o nim wspomina. Był i zawsze będzie tą moją niespełnioną, piękną i wyjątkową miłością.Zawsze będę go kochać i nawet jeśli jestem z innym, on jest dla mnie ważny. Nie pytaj czemu, to po prostu była miłość
|
|
 |
Potem znów siedzę na łóżku i przelatuje prze mnie wiele uczuć, które nie całkiem pojmuję. Potem zabraniam sobie myślenia.Istnieją pytania bez odpowiedzi.
|
|
 |
Może zostawienie tego będzie tak samo odważne, jak rozpoczęcie. Może nie musi być wcale wielkiego końca, krachu, kulminacji, jakiejś niesamowitej dramaturgii. Może, nie może, na pewno zrobiliśmy wszystko, co już mogliśmy zrobić. Wyczerpaliśmy zasoby fajności. Może po prostu stąd spieprzmy, co, zostawmy to takie, jakie jest, niech rozwala się bez nas, niech popadnie w erozję? Nie musimy tego podtrzymywać. Możemy sobie po prostu gdzieś iść.
|
|
 |
Nigdy nie zaznałam takiego bólu.Tonęło w nim wszystko.
|
|
 |
Mijają tygodnie, jednego dnia jest lepiej, innego gorzej, jakoś się plecie, nie najlepiej, ale jakoś. Tylko niczego nie da się zapomnieć.
Po prostu nie da.
|
|
 |
Wszyscy chcą naszego dobra.Nie dajmy go sobie zabrać.
|
|
|
|