 |
Kilka ostrych libacji i setki mniejszych imprez, ale to bez znaczenia – wszystkie miały ten sam schemat. Przepełnione alkoholem i szlugami dawały na chwilę zapomnieć o problemach, o tym, że nie wszystko jest idealne, że świat wcale nie jest kanonem perfekcji, a życie mimo tego, ze osiągamy już najniższy z możliwych szczebli dna kopie coraz mocniej. A potem przychodziła chwila przytomności, która znów przedstawia wszystko w tym nie do końca perfekcyjnym świetle i ustawiała hierarchię wartości nie tak jak powinna ona wyglądać. Ślepa wiara w lepsze jutro zakrywała oczy, które może potrafiłyby dostrzec wady każdego z uderzeń serca. I do tego dochodziła jeszcze miłość, którą rozdawaliśmy nie tym ludziom, co trzeba. To chyba ona najbardziej nas zniszczyła. Tak, chyba tak.
|
|
 |
Chwyć mnie i nieś, niech niebo bliżej będzie.
Tak bardzo chcę, w ramionach skryć się Twych.
|
|
 |
proszę pozwól mi żyć ja chce żyć chce doczekać
wódko pozwól mi żyć to ode mnie ten przekaz .
|
|
 |
popatrz jak wszystko szybko się zmienia, coś jest a później tego nie ma.
|
|
 |
|
pierdolą coś o lojalności skurwysyny, nawet nie chce mi się im pluć w oczy, bo szkoda mi śliny.
|
|
 |
lubię jak tańczysz na rurce i kręcisz dupą,
lubię jak pijesz ze mną wódkę i popijasz wódką.
lubię, gdy szef otwiera mi VIP room,
gdzie dupy będą się rozbierać i pić rum.
lubię lądować z nimi w łóżku
i gdy zawracają mi głowę robić im pranie mózgu..
|
|
 |
ej, lubię, gdy patrzysz jak patrzę
ej, lubię, gdy bardzo się starasz ;o
|
|
 |
tu gdzie wierność, zdrada, miłość, nienawiść,
wciąż idą w parach jedna drugą chce zabić.
tu gdzie smutek, radość, ból, ukojenie,
przychodzą jedno po drugim, przeznaczenie.
|
|
 |
mam tak, że emocje przez życie mnie prowadzą.
uniosły mnie nie raz, dziś wiem nie było warto.
żyję w świecie gdzie codzienność, marzenia zabija,
a szczęście się odwraca i do krzyża przybija.
|
|
 |
ej, lubię, gdy patrzysz jak patrzę
ej, lubię, gdy bardzo się starasz.
|
|
|
|