 |
uwielbiam luźne spodnie, trampki, rap, miętowe Winterfresh, nieprzyzwoite zachowanie, przekleństwa. no i gdzie mi tu wyjeżdżasz z 'księżniczką'? proszę Cię, pomyśl.
|
|
 |
a gdy się spotkamy, zademonstrujesz mi dwukropek z gwiazdką?
|
|
 |
Ej, dobra, piszesz, dzwonisz, spotykamy się. Rozumiem, ze robisz Mi nadzieje, i po co? Żeby potem powiedzieć 'zostańmy przyjaciółmi?' Nie, dzięki, mam już psa i szczerze myślę, ze on rozumie więcej niż ty.
|
|
 |
przytul mnie tak, abym zapomniała o wszystkich złych rzeczach, które mi wyrządziłeś.
|
|
 |
terapia " mam Cię w dupie "
- zakończona sukcesem .
|
|
 |
czasami wystarcza jedno Twoje spojrzenie, bym zapomniała jak się nazywam.
|
|
 |
i w końcu nie masz sił przekonywać, jaka jesteś silna i niezależna. zaczynasz wybuchać spazmatycznym płaczem. nawet najmniejszy incydent taki, jak to, że sąsiad nie odpowiedział Ci na 'dzien dobry', jest w stanie doprowadzić Cie do rozchwiania emocjonalnego. przychodzą takie dni, kiedy masz ochotę zwinąć się w kłębek i schować pod koc. nadchodzi moment, kiedy masz odwagę przyznać się przed światem, że najzwyczajniej potrzebujesz się przytulić..
|
|
 |
`było jakoś koło 21. wracałam zmęczona treningiem. nagle usłyszałam wyłaniającą się z torby melodyjkę - zawsze dzowniłeś, gdy wiedziałeś, że mam przechodzić przez ten ciemny park. czułam się wtedy bezpieczniej. rozmawialiśmy, gdy nagle zobaczyłam grupę kolesi stojących przy ławce. powiedziałam Ci o tym. wiedziałam, że szykują się kłopoty - kazałeś mi grać na czas i rozłączyłeś się. zdziwiona szłam z trzęsącymi się nogami przed siebie. typki zaczęli się do mnie rzucać. próbowałam załagodzić sytuację , ale na marne. zabrali mi torbę. nagle zobaczyłam jak w ich stronę biegnie grupa kolesi - to byli Jego kumple. kojarzyłam ich. w pięć minut swoje rzeczy miałam z powrotem. spytali, czy nic mi nie jest i zaprowadzili do domu. byłam w szoku , non stop pytając : " ale jak, skąd ? ". w końcu jeden z nich spojrzał na mnie mówiąc: " masz tak zajebistego chłopaka, że dba o Ciebie nawet z odległości. doceń to ".uśmiechnęłam się tylko pod nosem, a w oku zakręciła mi się łza.
|
|
 |
Nie można uciec od swojego przeznaczenia. Ty jesteś moim przeznaczeniem. Nigdy nie będziemy do siebie należeć fizycznie, ale należymy do siebie duchowo. Zapadłeś we mnie głęboko, ja zapadłam w Ciebie, jesteśmy uwięzieni. Nawet kiedy cieleśnie nie jesteś moim mężczyzną, jesteś nim w moich wspomnieniach, w moich marzeniach. W ten sposób trzymasz mnie w szachu. Możemy się rozłączyć, lecz nie możemy się już rozstać. W te wszystkie dni, kiedy nie było Cię tutaj, nadal zwracałam ku tobie wszystkie myśli, dzieliłam się z tobą swoimi nastrojami.
|
|
 |
wieczorem, gdy już zaszywam się w swoim pokoju. minutę przed snem, zamykam oczy i wyobrażam sobie nas. spacerujemy w moim ulubionym parku. trzymamy się za ręce, a ty tak cudownie na mnie patrzysz, wiesz? zatrzymujemy się przy mojej ulubionej ławce i siadamy. wtedy obejmujesz mnie czule i całujesz w usta. pff. w szkole zawsze mówili, że mam bujną wyobraźnię.
|
|
 |
usłyszała pukanie do drzwi. pół przytomna, z roztarganymi włosami wstała i niesfornie ubrała za dużą koszulę. na palcach, podbiegła do drzwi. ziewając, niezdarnie je otworzyła. stał z promiennym uśmiechem w jej ulubionym t-shircie. wręczył, jej bombonierkę ulubionych czekoladek i wyszeptał - miłego dnia kochanie. zaczęła się poprawiać zdruzgotana, że widzi ją w takim stanie. przyciągnął ją do siebie i delikatnie całując, powiedział - i tak Cię kocham.
|
|
 |
Lubię go. Bardzo go lubię. Tak bardzo, że świata poza nim nie widzę i cholera mnie łapie kiedy patrzy na inną.
|
|
|
|