 |
Nie myślałam nigdy jak umrę, ale chyba jest dobrze umrzeć za kogoś, kogo się kocha?
|
|
 |
po kolejnej już kłótni, przyszedł za mną do mojego pokoju. podszedł, i objął mnie. "przepraszam. kocham CIę głupku, jak nikogo innego" - powiedział, wtulając się. siedziałam przed komputerem, uśmiechając się do siebie, i udając lekko obrażoną, jednak po chwili odwróciłam się w Jego stronę, wtulając się równie mocno co On. "też Cię kocham"-odpowiedziałam,spoglądając na Niego. pocałował mnie w czoło, i udał się w kierunku drzwi."nie kłóćmy się już. nie lubię jak jesteś smutna"-dodał, puszczając mi oczko. odwzajemniłam uśmiech,patrząc jak wychodzi i ciesząc się, że jeszcze jesteśmy w stanie przepraszać i otwarcie mówić o uczuciach, bo przecież to tak bardzo ważne. || kissmyshoes
|
|
 |
"Mała patrz, cywilizowany świat"
|
|
 |
to takie głupie bo budzę się rano z myślą, że może jeszcze wszystko się ułoży, wmawiam sobie, że będzie dobrze, że będzie chociaż trochę jak dawniej, że mam na co czekać, że może dziś wydarzy się coś ważnego, nastąpi jakiś przełom w moim życiu, a wszystko to tylko po to, żeby jakoś pozbierać swoje kruche, wykończone ciało z łóżka, stanąć na drżących nogach, spojrzeć w lustro, wymusić uśmiech i pójść walczyć o kolejny przegrany dzień. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
moje oczy są przeszklone tą naiwną nadzieją, która szepcze: " nie zrań mnie znowu, proszę. " I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
nie lubię Cie uświadamiać, że tylko Ty nadajesz sens mojej egzystencji, bo czuję się wtedy kurwa całkiem żałośnie. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
przechodzę zupełnie obojętnie, ale w środku moje serce rozpierdala nagła fala zazdrości. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
czasami czuję, że oddałabym wszystko, by znów móc zatopić się w Twoich ramionach i poczuć ciepło Twoich ust i Twój dotyk. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
"skrzywdzi Cię"- wyskoczył nagle przyjaciel, podczas sprzeczki. spojrzałam się krzywo, nie mając ochoty na dyskusję. "pierdolisz głupoty,Mateusz" - powiedziałam, idąc w kierunku sklepu. złapał mnie za rękę, odwracając w swoją stronę. "mówię poważnie"-powiedział,patrząc mi w oczy. "ja pierdole, jesteś zazdrosny czy jak, kurwa?"- wydarłam się,wkurzona. zmierzył mnie z góry na dół wkurwionym wzrokiem. " nie zazdrosny, a odpowiedzialny, za Ciebie" - odpowiedział, nadal na mnie patrząc. "jestem dorosłą dziewczynką, umiem sobie radzić" - powiedziałam, odwracając się od Niego. "w to nie wątpię, ale będziesz żałować" - dodał, idąc za mną. szłam przed siebie, udając, że nic się nie stało, a w głębi zastanawiając się nad tym, że przecież On tak dobrze mnie zna, i , że zawsze wszystko co mówi jest prawdą, i, że zawsze wychodzi na Jego - i, że pewnie i tym razem będę tak bardzo żałować.|| kissmyshoes
|
|
 |
chcesz mnie oceniać? dobrze, nie ma problemu - mam tylko jeden warunek: najpierw usiądź ze mną, najlepiej przy wódce, i pogadaj. zapytaj - co przeżyłam, jakie miałam dzieciństwo, jaki jest mój poziom szczęścia, jak dużo jestem w stanie zrobić dla tych, których kocham,jaka jestem, i jak wiele ran mam na swoim ciele. przeanalizuj to, i wtedy powiedz mi to prosto w oczy - i gwarantuję, odechce Ci się jechania mnie od szmat, bo jeśli poznasz mnie choć odrobinkę, wiesz, że nie przejdę obojętnie wobec wjazdów na moją osobę. || kissmyshoes
|
|
|
|