 |
za to wszystko mogę tylko podziękować mordą, za każdą chwile dobrą, tak samo za rade mądrą
|
|
 |
Oh czasem miłość jest upojna,
schodzisz na dół, ręce ci drżą
kiedy zdajesz sobie sprawę, że nikt nie czeka
|
|
 |
i żadne z nas się nie odwróci, by zatrzymać drugie.
|
|
 |
Teleportuj się do mnie. Potrzebuję Cię.
|
|
 |
mieliśmy wszystko, teraz nie mamy nic. byliśmy wtedy blisko, a tak daleko dziś.
|
|
 |
Świat nie kończy się na jego oczach.
|
|
 |
tego, co teraz czuję nie da się określić żadnym słowem.
|
|
 |
nazywać się przyjacielem, a być nim to wielka różnica.
|
|
 |
Życie składa się ze spotkań i rozstań. Ludzie pojawiają się w twoim życiu każdego dnia, witasz się z nimi, potem żegnasz. Niektórzy zostają kilka minut, inni kilka miesięcy, może rok, a czasem całe życie. Ale zawsze odchodzą.
|
|
 |
nie pytaj mnie czy coś się stało, kiedy widzisz, że nie mogę powstrzymać łez.
|
|
 |
i problemy zwalają Ci się na głowę, jeden po drugim, więcej i więcej bez litości.
|
|
 |
My z drugiej połowy XX wieku
rozbijający atomy
zdobywcy księżyca
wstydzimy się
miękkich gestów
czułych spojrzeń
ciepłych uśmiechów
Kiedy cierpimy
wykrzywiamy lekceważąco wargi
Kiedy przychodzi miłość
wzruszamy pogardliwie ramionami
Silni cyniczni
z ironicznie zmrużonymi oczami
Dopiero późną nocą
przy szczelnie zasłoniętych oknach
gryziemy z bólu ręce umieramy z miłości
|
|
|
|