 |
Jesteś jedyną osobą, która ciągle ściąga mnie na ziemie, gdy opowiadam o swoich planach na przyszłość. Ale wbrew temu co mówisz, ja to osiągnę . I zrobię to tylko po to, żeby zobaczyć Twoją minę, Tato. / lookbutdonttouchmm
|
|
 |
i teraz wierze, ze z kazdego upadku jestem w stanie się podnieść.
|
|
 |
dużo łatwiej jest uwierzyć w szczęście, kiedy wiesz, że on zasypia z myślą o tobie.
|
|
 |
gdy rany powoli zaczną się zabliźniać, to wróci, być może zaledwie na krótką chwilę, tak godną wstrzymania oddechu, by znów za chwilę, bez powodu zniknąć, by ten kawał mięsa, zwany sercem na nowo po brzegi zapełnić wyłącznie bólem, by na jej dłoniach pozostawić jedynie krew, w oczach łzy, a na psychice draśnięcie, podobno, kolejne z serii tych kierowanych wciąż nieustannym uczuciem.
|
|
 |
dlaczego tak jest, że kiedy całkowicie otworzymy nasze serce dla kogoś, dla jednego zwykłego człowieka, nagle staje się On w naszych oczach kimś lepszym, kimś wspaniałym, kimś zbyt idealnym, by mógł istnieć naprawdę? a gdy sądzimy, że już nic nie może zepsuć tego szczęścia, wtedy ten zwyczajny, szary człowiek zadaje Nam cios, po którym nie umiemy się pozbierać, choćbyśmy nie wiem jak bardzo chcieli podnieść się z powrotem na nogi. wywiera on wpływ, tak mocny, że niemożliwym jest dla nas uśmiechnąć się szeroko i powiedzieć, że to nic. że nic się nie stało, że damy radę.
|
|
 |
ułamek sekundy, usta przy ustach, moja dłoń penetrująca Twój brzuch, delikatnie muskająca zarysy mięśni. Twoja ręka błądząca po moim biodrze, skupienie się jedynie na własnych, nerwowych oddechach. oddanie się chwili, pragnąc żeby trwała wiecznie. nagłe odsunięcie się od siebie i pytanie błądzące po głowie 'ale co my robimy?', nabranie oddechu i ponowne zderzenie ustami. przecież przesiąknięcie do cna pożądaniem bez obaw o nadchodzącym uczuciu, które później przerodzi się jedynie w cierpienie, jest czymś niemal idealnym. to jak opychanie się słodyczami bez konsekwencji, smaczna konsumpcja, bez obaw o szerokie biodra.
|
|
 |
chciałabym uśmiechać się na myśl o Nim. wolałabym, żeby wspomnienia wspólnych chwil powodowały przyjemny łoskot w żołądku, a nie jego torsję. marzy mi się usłyszeć kiedyś Jego imię i poczuć wargi wyginające się ku górze, a nie drzazgę tkwiącą w sercu.
|
|
 |
|
pomiędzy Nami była pustka, pełna tego wszystkiego, czego sobie nie mówiliśmy.
|
|
 |
codziennie wmawiam sobie, że nic do Ciebie nie czuję, że zapomniałam o wszystkim co kiedykolwiek nas połączyło. tylko nie mogę oszukać serca, które przyspiesza widząc Cię w pobliżu, nie mogę oszukać oczu, który wyłapuję Twoją sylwetkę w największym tłumie, nie mogę oszukać uszu, które perfekcyjnie odróżniają Twój głos spośród innych i na koniec, nie mogę oszukać samej siebie, gdy kładąc się do łóżka i zamykając oczy, przywołuję obrazy Twoich oczu, które w ciemnościach wpatrywały się we mnie z powagą.
|
|
 |
jest mi cholernie ciężko patrzeć na Ciebie tak po prostu, jakby nigdy niczego pomiędzy nami nie było.
|
|
|
|