 |
nie mów 'żegnaj' nie pozwól, żeby wszystko umarło.
|
|
 |
lubię, kiedy mi się śnisz.
|
|
 |
kiedyś miałam dość duże grono przyjaciół, niby wszyscy nazywali mnie kimś ważnym i kimś kogo potrzebują - a co się okazało? doskonale sobie radzą, pewnie nawet o mnie nie myślą i mają głęboko to że tracimy na tym cholernie dużo. ale cóż, takie jest życie. to kurewsko ciężkie na to patrzeć ale jebie, moje szczęście ponad wszystko.
|
|
 |
Usiadła na środki drogi. Łzy same cisnęły się do oczu, ale zbierała siły, żeby nie pozwolić im się wydostać spod powiek. Spuściła głowę. Usłyszała nadjeżdżające auto, ale nie miała zamiaru się podnosić. Myślała jedynie o tym, żeby wpierdolić się pod te jebane koła. Zahamował centymetry od niej. Serce waliło jej po ścianach płuc. 'Co do chuja?!' Krzyknął kierowca. Rozpoznała jego głos. 'Mogłeś się nie zatrzymywać.' Powiedziała stłumionym szeptem. Klęknął obok. 'Co Ty tu robisz? Wyrzuć te fajke.' Kiedy wyrywał jej papierosa z dłoni poczuła dotyk jego palców i to starczyło, żeby wylać hektolitry łez. 'Co ja mam Ci teraz powiedzieć, kurwa?!' Ryknął. Spojrzała na niego z pustką w oczach. 'Nie masz pojęcia ile bym dała za to, żeby Cię znienawidzić.' Wstała wolno, a on wsiadł do auta. Wcisnął pedał w podłogę. 'Nawet nie wiesz ile bym dał, żeby przestać Cię kochać.' Szepnął i zostawił ją samą. Wiatr otulił jej ciało. Wyszła Bogu na spotkanie.
|
|
 |
-Nie wiem jak Ci to powiedzieć.
- Ja Ciebie też . ;*
|
|
 |
Czy TY wiesz co jest najpiękniejsze? Przeczytaj drugie słowo.
|
|
 |
Kocham Cię i nie pytaj dlaczego... Na to nie ma powodu. Ważne, że jesteś a to wystarcza mi w zupełności by żyć i uśmiechać się każdego dnia...
|
|
 |
trzymając jego dłoń miałem wrażenie, że w tej chwili, w garści trzymam cały swój świat.
|
|
 |
Chciałabym wiedzieć kto wymyślił miłość, kto zaprojektował jej schematy, kto sprawia, że zwyczajnie kochamy tylko tych frajerów, którym zupełnie na nas nie zależy.
|
|
 |
Zabolało . Nawet nie wiesz jak bardzo . Skończyło się coś czego właściwie nie było , ale Ciebie przecież to nie obchodzi, nie wiesz, że cierpię, nie wiesz, ze analizuje każda rozmowę i szukam w niej chwili gdy mnie doceniałeś. Tylko tyle mi pozostało.
|
|
 |
- Widzisz jej łzy?
- Nie.
- I na tym polega obojętność.
|
|
 |
Zawsze zastanawiałam się, kim właściwie dla niego jestem. Nigdy nie nazwał mnie swoją dziewczyną, przyjaciółką, czy nawet koleżanką. Teraz już znam odpowiedź. Po prostu byłam, jestem i z całą pewnością będę dla niego nikim
Z nią masz stwo wspólnych zainteresowań, kręci was ta sama muzyka, nosicie glany i pewnie bardzo do siebie pasujecie. ze mną połączyło Cię coś innego, zwykła ulotna chwila, była zupełnym przeciwieństwem Ciebie.. A mimo wszystko czułam że czekałam na Ciebie chyba całe życie.
|
|
|
|