 |
Pamięć to nie spam.
Będę w niej i w Twoich snach,
Wtedy gdy będziesz spać
Czy spotkasz się z koleżanką,
Pójdziesz wieczorem chlać
Albo gdy wyjdziesz na miasto, na ulicy, w autobusie.
Wyrzuć ramkę z fotografią
Ja i tak po Ciebie wrócę,
Przyjdę i przypomnę Ci, że to nie było tak dawno w sumie..
|
|
 |
Jak Ci się układa?
Mam nadzieje że jest git
I że w przeciwieństwie do mnie kurwa jakoś w nocy śpisz.
Boje się spytać,
Ale masz może kogoś?
Patrzysz na niego jak na mnie kiedy byliśmy ze sobą,
|
|
 |
I znów na pełnej kurwie myląc dzień wczorajszy z jutrem.
To przestało już być smutne nawet ta.
|
|
 |
Wiem kim jestem, znam moc samorodków
Myśli, serce wielkie, ognisko płonie w środku
Wiem i jeśli mam czelność ciebie prosić
To tylko dlatego, że za ciebie mógłbym nosić
Każdy ciężar, oddaj plecak chętnie wezmę
Oddaj strach, daj zaufanie, chwyć za rękę
Pożycz, nic nie chcę, wszystko mam tu obok
Pożycz, bierz, jeśli chcesz ja jestem Tobą
|
|
 |
Pożycz dystans, ja często tracę nerwy
Pożycz swój czas, ja pozamieniam go w litery
Wiedz jedno - jeśli my to wspólnie
Oddam ci wszystko, długów żadnych nie masz u mnie
|
|
 |
Wiem, że oddam, nie wiem kiedy, przepraszam
Wiem, że się nie poddam, nawet kiedy się wywracam
|
|
 |
Pożycz mi oczy, ja nie widzę już nic
Pożycz mi nogi, moje nie mają już siły iść
Pożycz serce, moje wciąż bije, ale to kamień
Pożycz rozsądek, ja wciąż czuję się jak błazen
Pożycz wiedzę, ja nic nie wiem do dzisiaj
Uszy też daj, w moich tylko głucha cisza (pożyczaj)
|
|
 |
Bo widzisz, jeśli te słowa mają znaczenie
Mamy nas pod skórą
W lustrze widzę nas, nie siebie
|
|
 |
Twoje policzki tak się śmieją, oczy, nos, skóra
Ja wiem że czas i miejsce to bzdura
|
|
 |
Precz cholero!Wolę sen od Ciebie!
Świadomość- idź precz!
Wolę jak głupiec- nic nie wiem, nic nie czuję, nie chcę, niczego nie rozumiem
|
|
 |
Z panną taką, jak ona, cały świat pokonać
Pośród tych, co nie wstaną z kolan
O czym mówisz, jesteś sam- mówi rozsądek
Zimny prysznic, choć na łeb to leje się wrzątek
|
|
 |
Kieliszki puste- serce zbyt pełne
Myśli utopione w wódce- bagno bezdenne
Dzisiaj nie usnę, wiem
Stołeczny walczyk
Polej, bomba, szlug, idę tańczyć!
|
|
|
|