 |
często tak bywa, że za lekkością pióra idzie ciężar myśli.
|
|
 |
W mroku pośród strzępków rozmów, gorzkiej czekolady, cichych spojrzeń, zmiętego swetra.. stop klatka. pielęgnujesz to wspomnienie, wystawiasz na piedestał jako najważniejsze. jakie? "cześć wiktor jestem" nic takiego... ale jak słodko to powiedział!
|
|
 |
Najgorzej jest w tedy kiedy niechcące potykasz się o szczęście, przeklinasz je i idziesz nieświadomy dalej.
|
|
 |
chcę zabrać Cię na wyspę tak odległą,
że dotąd nieznaną
|
|
 |
zbudujmy enklawę przed codziennym stresem
i jak dzieci cieszmy się każdym sukcesem
|
|
 |
witam, tu ja i moja RODZINKA. mieszkamy w HOTEL52 NA DOBRE I NA ZŁE. dzieje się tam dużo, bo to jest NA WSPÓLNEJ. tak,tak, to taka ulica. mieszka tam też OJCIEC MATEUSZ. ma 39 I PÓŁ lat i ma dobry PRZEPIS NA ŻYCIE. zawsze powtarza, że PIERWSZA MIŁOŚĆ jest tą prawdziwą, bo wtedy PROSTO W SERCE uderza strzała amora i poznajemy BARWY SZCZĘŚCIA. zaraz za jego domem jest KLUB SZALONYCH DZIEWIC. na ulicy tańczą TANCERZE. często zastanawiam się JAKA TO MELODIA gra z ich radia. ludzie mówią, że to co robią to TANIEC Z GWIAZDAMI. a ja ? a ja mówię sobie TERAZ ALBO NIGDY i walczę o M JAK MIŁOŚĆ. przecież to tylko SAMO ŻYCIE. / mojekuurwazycie
|
|
 |
- Dlaczego jeszcze nie śpisz? - Bo tęsknię. Nie umiem zasnąć jak tęsknię.
|
|
 |
Coś moblo się pierdoli : / Wam też? Cholerstwo! //ananas_w_puszce
|
|
 |
Wszystko jest tak jak chcesz właśnie wtedy, kiedy najbardziej tego nie chcesz T_T //ananas_w_puszce
|
|
 |
-co dzień na moich oczach obściskujesz się z nią, chociaż wiesz, że nie wytrzymuje tego. nadal Cię kocham, zrozum to w końcu i nie mów mi, że mam przestać pić, jarać i palić szlug za szlugiem.-wykrzyczałam na cały korytarz. nie potrafił zrozumieć, że to jest jedyny sposób, w który mogę zapomnieć o Nim chociaż na chwilę. nawet nie wie jak bardzo mi to pomaga. chuj z tym, że się uzależniam. to się wytnie, tak sobie to tłumaczę. zniknie z dnia na dzień, chociaż to nie jest takie proste jak się wydaje. dzwonek, ostatnia lekcja. czas tak wolno leciał, a ja siedząc spoglądałam na ławkę pod blokiem tuż obok, na której z nim często spędzałam czas. nie mogłam skupić się na lekcji. w myślach miliony wspomnień z tamtych dni, nie potrafię ot tak zapomnieć. gdy wyszliśmy wszyscy z klasy, jego dziewczyna pociągnęła mnie z bara. najwidoczniej usłyszała naszą rozmowę na przerwie. nie mogłabym zostawić tego w spokoju, więc odwróciłam się. -pojebało Cię? -syknęłam.zawróciła w moją strone.| gazowana,cz.1
|
|
 |
chcesz to przemyśl, nie chcesz to zostaw.
|
|
 |
nie zabij mnie tym wzrokiem przypadkiem, zazdrosna szmato. | gazowana
|
|
|
|