 |
|
siedzę na parapecie , w za dużym dresie, w ręku trzymam kubek kakao, które już jest całkowicie zimne. Patrze w gwiazdy i myśle " Czy ty kiedykolwiek tęskniłeś? " Czy tęskniłeś za moim głosem, oczami, żartami, zapachem, za moją obecnością? Czy Twoje myśli chociaż przez dwie sekundy skupiły się na mnie ? Czy tak ja siadałeś na parapecie i rozmyślałeś o mnie? Czy kiedyś powiedziałeś "cholernie,mi jej brakuje" ?
|
|
|
|
`uderza w ciebie to ciepłe uczucie, potem oni je chłodzą.
|
|
|
|
Marzenia które nigdy się nie spełnią..
|
|
|
|
Po prostu jesteś dla mnie najważniejszy .
z każdym dniem kocham Cię coraz bardziej .
i nie ważne jest to że akurat w tej chwili nam się nie układa.
Ja wierzę że będzie dobrze, bo przecież wiara czyni cuda .
KOCHAM CIĘ.
|
|
|
|
Możesz mnie kochać, albo nienawidzieć. Jedno jest pewne, nie przejdziesz obok mnie obojętnie.
|
|
|
|
Nauczyłam się ostatnio trzech bardzo ważnych rzeczy :
nie patrzeć w przeszłość,
nie pokładać zbyt dużej nadziei na przyszłość
i żyć pełnią życia w czasie zwanym teraźniejszym.
|
|
|
|
Czułem, że czujesz to co ja, może się mylę
Czułem tak, gdy spojrzeniami spotkaliśmy się przez chwilę.
|
|
|
|
Dotknęłabym twojego policzka,
ugryzła koniuszek twojego ucha,
przejechała językiem po twojej powiece,
kciukiem musnęłabym twoje wargi
i odwróciła się na pięcie ,
a odchodząc z triumfalnym
uśmiechem wyobrażałabym
sobie twoją twarz,
która żądałaby więcej.
|
|
|
|
moze Go nie kocham , tak to prawdopodobne , ze tylko Go lubie , ale ciagle o nim mysle , i zastanawiam sie co robi , i jak sie czuje , czy wszystko Mu sie udalo , czy mysli o mnie tyle co ja o Nim .
|
|
|
|
Przytul mnie gdy tego potrzebuje weź ten bagaż
a ty patrz Boże, jak się to robi gdy nie pomagasz!
|
|
|
|
ja pierdole..
jak juz jestem w tym domu , to niech chodziaz w nim bedzie dobrze kurwa .
taa.. dzisiaj nic tylko pale. ja pierdole , az mi siebie szkoda.
ale nie zycze nikomu , nawet najwiekszemu wrogowi mojej ostatniej nocy.
i wiesz co? nie wazne co sie stalo.. i nawet nie pytaj.
|
|
|
|
Po złym dniu, przyszedł gorszy dzień. Słońce jakby zgasło.
A noc stała się ciemniejsza od czerni.
Sens istnienia - forteca, którą jeszcze wczoraj broniłam ostatkiem sił,
dziś stała się zgliszczem celi i marzeń. Bój był krwawy.
Poległy fundamenty, na których opierało się moje 'bycie'.
Powinnam już nie żyć. Lecz nie pójdę w otchłań czeluści.
Poszukam cegieł i na nowo zbuduje swoją fortece.
|
|
|
|
Dodaj komentarz
