 |
Nie potrafiłam Cię docenić, gdy byłeś blisko,
łączyło Nas tak mało, a dzieliło wszystko.
męczące kłótnie, ciągłe kłamstwa, awantury,
co dzień dzieliły Nas coraz większe mury.
z każdym dniem czułam, że to nie Ty,
ten o którym co dzień miałam piękne sny,
to nie w tym chłopaku się zakochałam,
to nie te oczy, które tak dobrze znałam.
nie wiedziałam co się z Nami tak naprawdę stało!?
dlaczego Nasze życie w proch się rozsypało?
przecież na początku było tak kolorowo,
'KOCHAM' to Twoje ulubione słowo.
teraz wiem, że musiałam od Ciebie odejść.
bo co miałam zrobić by temu zapobiec?
spakowałam rzeczy i poszłam w siną dal,
została tylko cicha pustka, gniew i wielki żal. | Lales - Tylko Ciebie Chcę
|
|
 |
just give me one night in remiza.
|
|
 |
you and tequila make me crazy.
|
|
 |
tak długo jak mnie kochasz możemy głodować, możemy być bezdomni, możemy być spłukani.
|
|
 |
Jesteś nierozłączną częścią mnie |zumadogucia
|
|
 |
Jestem uzależniona od Ciebie,
Bo twoja skóra jest nałogiem
Skarbie, jestem od Ciebie uzależniona
Chcę, żebyś przestał kochać | SHAKIRA- Addicted to you
|
|
 |
Najgorzej jest wieczorem gdy leżysz na łóżku i zdajesz sobie sprawę, że tak naprawdę nie masz nic. |zumadogucia
|
|
 |
tylko on potrafił patrzeć na nią w sposób nieuchwytny, który przeszywał ją na wskroś. był projektantem jej snów i wynalazcą uśmiechu. fanatykiem jej kruchości. a kiedy jego serce przestało bić, własne również była zmuszona zatrzymać. przecież nie mogła pozostać niewielbiona. jej serce nie było w stanie bić bez narzucenia rytmu przez swojego partnera, zamieszkującego w jego klatce piersiowej.
|
|
 |
gdybym mogła zaczęłabym zabierać ze sobą koc. ale przecież nie raz, w środku zimy wtulałam się i bez niego w Twoje nagie ciało. teraz też podołam. wystarczy odsunięcie paru zniczy, zrobienie trochę miejsca. po paru chwilach moje ciało przyzwyczaja się do zimnego marmuru. wtulam się w niego i wcale nie jest tak ciężko. może jestem zahartowana. a może po prostu staram się być dzielną, wedle mojej obietnicy którą Ci złożyłam. tej ostatniej.
|
|
 |
zrozpaczona, końcem rękawa ocierała krew z jego twarzy, trzymając go na drżących kolanach. - już jadą, zaraz będą, patrz na mnie. - krzyczała chwiejącym głosem. - kocham Cię. - wyszpetał, zdaję się ostatkiem sił. - cicho, nic nie mów, oszczędzaj siły. - szeptała, przykładając usta do jego zakrwawionego do cna czoła. zabrany już do karetki, ona skrupulatnie trzymała go za rękę, przełykając łzy, próbując się uśmiechać, żeby nie okazywać mu swojej niemocy, która pożerała każdy z calów jej wnętrza. - musi Pan wstrzymać oddech na parenaście sekund, prosimy się nie odzywać. - powiedział rozdrażniony ratownik. nabrał powietrza i zaczął oddychać szybko, chociaż niezwykle płytko, sprzeciwiając się rozkazowi. - co Pan u diabła?! to samobójstwo! - kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię. - zaczął krzyczeć wniebogłosy, nabierając co raz głębszych oddechów. - proszę natychmiast przestać! - zawsze będę. - powiedział, nieusilnie rozluźniając dłoń, którą zaciskał koniuszki jej palców. - straciliśmy go.
|
|
 |
nie zdajesz sobie sprawy, że brak drugiej osoby może doprowadzić Cię do takiego stanu, że jeszcze za życia zaczniesz sobie kopać grób.
|
|
 |
- a obiecujesz zrobić dla mnie wszystko? - doszczętnie wszystko. jeżeli będzie trzeba to i tęczę namaluję Ci ołówkiem.
|
|
|
|