 |
|
Chcę Ci powiedzieć jedno co chyba wszystko wyjaśni i wytłumaczy i nie będzie wymagało więcej słów: KOOOOOCHAM CIĘ NAD ŻYCIE! /jej_jedyny - moj jedyny < 33 :* :* :*
|
|
 |
|
Zimne, sine dłonie oplatają jej nagi brzuch, jej twarz na pierwszy rzut oka jest czysta, ale gdyby przyjrzeć się głębiej, widać smugi po rozmazanym tuszu pod oczami. Stoi, patrząc nieobecnym wzrokiem w okno, za którym nadal ciemność. Nie śpi, słucha tylko audycji radiowej, a na słowo 'miłość' nagle z powrotem jej ciało zaczyna drgać, a zielone kryształki wypełniają się falą łez. / bezimienni
|
|
 |
|
masz we mnie troche wiecej niż przyjaciela i wroga.
|
|
 |
|
Ciekawa jestem, co zrobiłbyś gdybyś wiedział, że widzisz mnie dziś po raz ostatni? Że nie usłyszysz więcej, jak mówię 'kocham', ani nie zobaczysz mojego uśmiechu. Że nigdy więcej Cię nie przytulę i nie poczujesz jutro na swoim policzku moich ust. Zaspokój moją ciekawość, powiedz mi, co wtedy byś zrobił? Jakbyś się zachował, mając kilka chwil na ostateczne pożegnanie ze mną? / bezimienni
|
|
 |
|
-chciałabym spędzić z tobą 24h, tylko z tobą. - A ja bym chciał 48h, może 96h, ewentualnie całe życie.
|
|
 |
|
'o n a ona wtulona' Ona uwielbia byc w Niego wtulona, mogłaby tak całe życie.
|
|
 |
|
jak dobrze mieć się do kogo przytulić, pocałować, czasami wyżalić wpłakać, jak dobrze powiedzieć komus że się go kocha. jak dobrze jest mieć osobe która kocha Ciebie ponad wszystko i wszystkich. jak dobrze mieć miłość /.
|
|
 |
|
nie odbierał. godzinę, dwie, dziesięć. straciłam nadzieję. myślałam, że zgarnęli go ze sprzętem. myliłam się. załatwiał 'interesy'. znowu z tą blond dziunią? rozpłakałam się, padłam na ziemię i nie wiem co działo się potem. obudziłam się na szpitalnym łóżku, trzymał moją, małą dłoń. -'już więcej nie zostawię Cię, nie wyjadę.'-obiecał.
|
|
 |
|
A może wreszcie przyznasz się, co jest dla Ciebie tak naprawdę ważne? Czy jest coś, za co oddałbyś wszystkie pieniądze świata? Co sprawia, że chce Ci się żyć? Tylko nie odpowiadaj 'Ty', nie waż się wypowiadać mojego imienia, bo będę narażona na pogniecenie świeżo wyprasowanej koszulki, rzucając się na podłogę i tarzając się ze śmiechu. / bezimienni
|
|
|
|