 |
|
Najistotniejsze było to, że masz dla mnie czas, a nie to, że tyle samo poświęcasz go swoim kolegom. Nie zwracałam uwagi na to, że wydajesz masę pieniędzy na papierosy, ale podobało mi się, gdy kupowałeś mi prezenty. Nie obchodziło mnie ile wypiłeś, za najważniejsze uważałam Twoje podejście do naszego związku, nawet po pijanemu. Wtedy patrzyłam na Ciebie sercem, lekceważąc to, co teraz widzą moje oczy każdego dnia. / bezimienni
|
|
 |
|
te cudowne uczucie, kiedy wiem, że jego serce należy tylko i wyłącznie do mnie!
|
|
 |
|
spodobał mi się, byłam zagubiona, bałam się miłości. nie wyszło mi dwa razy, dlaczego miałoby trzeci - myślałam. w końcu zostałam z nim sam na sam. nie mogłam ogarnąć przyśpieszonego tętna. unikałam jego spojrzenia, ponieważ tylko one mogło powiedzieć mi czy będę w stanie go pokochać. wolałam tego nie wiedzieć, jednakże oparłam się pokusie. uczucie uderzyło mi do bani. chciałam przytulić jego chude ramiona, wręcz je zmiażdżyć. nie myśląc, sprawiłam mu jeden, drobny komplement. po zdumiewającej - jak na faceta - odpowiedzi zrozumiałam, iż nie jest tylko przystojnym chłopakiem, a także wyjątkowym człowiekiem. nie żałuję.
|
|
 |
|
wiele razy próbowałam zabić te uczucie. niszczyło mnie, Ciebie, bliskich. czasami marzyłam o tym, by cofnąć czas i skręcić w inną uliczkę, by nie poznać smaku Twoich ust, nie poczuć zapachu skóry. na szczęście każda z tych prób kończyła się porażką. mimo zdrady, setek sprzeczek i miliona przeszkód nie poddaliśmy się. nasze pikawy nadal biją w tym samym rytmie, nadając naszemu życiu - inaczej nie da się tego określić - sens.
|
|
 |
|
mimowolnie ściskam kołdrę, przesyconą zapachem Twoich perfum. łzy same ciekną mi po policzkach. wiem, iż dziś jesteś już w lepszym miejscu. wierzę, że Bóg ma Cię w opiece. ale po co nam to było? przez miliony niedopowiedzeń, nie ma Cię przy mnie. kłótnie zniszczyły nasze serca. nie wytrzymałeś, psychika legła w gruzach. tęsknię, za czekoladowymi źrenicami, już ledwie pamiętam dźwięk głosu, który utulał mnie do snu. ale już niedługo. za kilka dni będziemy razem. nasze dusze znów splotą się, tym razem na całą wieczność. bez Ciebie po prostu nic nie ma sensu.
|
|
 |
|
i może bylibyśmy szczęśliwi, gdyby nie ta zdrada. heroinowa. ona zawładnęła Twoim ciałem i chociaż tak bardzo chciałeś się jej pozbyć ze swojego wnętrza, nie mogłeś. zmieniłeś się. akceptowałam wszystkie humorki, każde upokorzenie, ale tego już nie mogłam. załamałam się, wiesz. tak naprawdę wcale nie chciałam Twojej śmierci, ale nie potrafiłam inaczej. wybacz mi.
|
|
 |
|
Cichym głosem mówił mi, że bez niego będę szczęśliwsza. A ktoś dawno temu zdradził mi, że szeptem się nie kłamie. / bezimienni
|
|
 |
|
Jestem. Nie czuję, nie kocham, nie mam serca, nie współczuję, niczego nie słyszę, przed niczym nie uciekam, ani się nie chowam, nic mnie nie rani, nic nie przywołuje uśmiechu na mojej twarzy, o niczym nie pamiętam, nic nie widzę przed oczami, gdy je zamykam. Odebrałeś mi wszystko. Moje ciało wciąż jest, mijasz je na ulicy, ale nie mijasz mnie. Bo ja- to moja dusza. A ona po prostu zamarzła, zamieniła się w lód pod wpływem Twojego okrutnego 'nie Ciebie chcę'. / bezimienni
|
|
 |
|
Posłuchaj mnie. Dziś zgłębię Ci odwieczną tajemnicę mojej świadomości. Milcz. Niech będzie cicho, nie mów nic. Chcę słyszeć jak o ściany odbija się dźwięk mojego łamanego serca. Przywołam jego ból, mówiąc Ci o tym, co najbardziej mnie krzywdzi. Nie wiem co zrobisz z tą wiedzą, możesz mnie zniszczyć, jeśli zechcesz, przecież ja i tak już nie istnieję. / bezimienni
|
|
|
|