|
Przeraża mnie fakt, że każdego dnia moje serce staje się coraz bardziej zimne mimo dodatniej temperatury na zewnątrz, wewnątrz czuję pustkę, Ciebie nie ma, jestem tylko ja, nie ma naszych wspólnych planów ani uśmiechów. Boje się, że przestanę czuć cokolwiek, że zatracę siebie do ostatniego najgłupszego uczucia, i nie będzie dla mnie istniało coś takiego jak miłość.
|
|
|
Już nie wiem co mam powiedzieć, czy pobiegłabym za Tobą w ogień? pewnie tak, przecież jesteś facet, to nic, że mój były, ale kurwa obecny w sercu, jedyny
|
|
|
Wszystko wydaję się być pozbawione najmniejszego sensu, chociażby to, że oddychasz, wolałabyś się schować przed całym światem, próbujesz znaleźć coś co pozwoli Ci się oderwać od tego wszystkiego, coś co sprawi, że już więcej nie będziesz tęsknić, coś co wywoła bezgraniczny uśmiech na Twojej twarzy lecz na obecną chwilę coś co daje Ci szczęście to śpiewanie piosenki pod nosem, poruszając w rytm głową, gdy w uszach rozbrzmiewa Ci ''dalej pójdę sam''.
|
|
|
Chyba muszę sobie odpuścić Twoje serce, każdego dnia dajesz mi wyraźnie do zrozumienia, że nie chcesz mnie widzieć w swoim życiu, choć zrobiłabym dla Ciebie wszystko.
|
|
|
Powietrze jest takie gęste, zamykam oczy, widzę Cię pod powiekami, chciałabym w końcu spokojnie zasnąć i obudzić się z myślą, że kochasz mnie i będziesz przy mnie.
|
|
|
Najgorzej jest się poddać, upaść, rozbijając swoje serce o dodatkowe miliony kawałków, serce któro biło tylko dla jednej osoby na świecie, dla Ciebie, ale już tego nie będzie, będzie biło kilkanaście razy na minute, ale to już nie to samo, w tych biciach nie ma życia, nie ma kocham odbijającego się w Twoich strunach, nie zobaczysz tego odbicia w oczach, nie będzie miłości, będzie pieprzona pustka.
|
|
|
Nie wiem czy to czytasz, czy choć zaglądasz tu jeszcze czasami, ale pamiętasz, kiedy mieliśmy wspólne plany. Dziś zostałam z nimi sama, wszystko co robię muszę robić dla siebie, nie dla Ciebie, nie dla nas, jeszcze kilka dni i nie martw się, będę idealnie udawać, że już nic do Ciebie nie czuje, aż wejdzie mi to w nawyk.
|
|
|
Błagam Cię, kurwa, nie rób mi tego.
|
|
|
Chciałabym abyś uwierzył jeszcze w nas, że mamy szanse zbudować tu lepszą i piękną przyszłość, ale wiem też, że w naszym życiu za dużo sie wydarzyło,że mnie już nie kochasz i nie chcesz na mnie patrzeć.
|
|
|
standard, przyszedł lipiec a wraz z nim odeszła sobie moja pasja do pisania tutaj. gnije w zbiorowej mogile.. - M.
|
|
|
siadasz do biurka nad czystą kartka papieru przy której leży czarne pióro. chcesz pisać, zacząć coś od nowa. starasz się, próbujesz, układasz coś w głowie ale kompletnie nie możesz nic przelać na papier. po prostu wypalasz się, twój talent przygasł, nierozwijane pasje i talenty gasną jak knoty świec. mijają trzy godziny. kartka wciąż pusta. wstajesz od biurka, poddajesz się, zbaczasz z wyznaczonej ci drogi, wkraczasz w coś nowego, nieodkrytego z uczuciem niedopałka w sercu. uczuciem, które przypomina ci o tym, że znów zbyt łatwo się poddajesz, że nie potrafisz walczyć.. to uczucie przypomina ci, jakim słabym człowiekiem jesteś, jak bardzo nie potrafisz walczyć o samorealizację.. / maniia.
|
|
|
|