 |
|
posypana krecha towarzyszy zjazdom, wciąż to samo gówno tylko pod inną nazwą
|
|
 |
|
chce mieć otwarte oczy, i nadal ludziom wierzyć.
już mam otwarte oczy, oni nadal nie są szczerzy
|
|
 |
|
może jestem zbyt zajęty byciem Twoim, żeby zakochać się w kimś nowym
|
|
 |
|
ludzie zawodzą pomimo szczerych chęci, takie właśnie momenty chcę wymazać z pamięci
|
|
 |
|
muszę być skałą trwałą co by się nie działo
|
|
 |
|
zegar pokornie przypomina
że tylko czas nie traci czasu.
|
|
 |
|
oddalamy się
w pół gestu
ćwierć słowa
w przeszłość
|
|
 |
|
żywimy ptaki i nadzieję
wybijając szyby
w oknach panu Bogu
skamieniałymi sercami
|
|
 |
|
żyjemy z rozpędu
i przyzwyczajenia
|
|
 |
|
smutek jak wierny pies
dniem i nocą waruje obok
|
|
 |
|
istnieć nie znaczy żyć. Musisz poczuć, ze żyjesz. Musisz poczuć, że latasz
|
|
 |
|
marzeń na jutro trzeba namarzyć
|
|
|
|