 |
zbliża się kolejny dzień , chyba pomyliłam się. nawet kiedy przyjdzie noc , będę czekać na Twój głos . nawet gdy wyjedziesz stąd , będę gonić własny los . może znajdę Ciebie tam .
|
|
 |
Już niedługo będziemy budzić się obok siebie i zasypywać pocałunkami. Będziesz mówił mi z tym słodkim uśmiechem, jak bardzo mnie kochasz, a ja? Będę w niebie, w swoim własnym skrawku nieba, który nazwałam Twoim mieniem. Już niebawem kochanie - będziemy przy sobie, w każdej chwili. / shoocky | ♥♥!
|
|
 |
nie jesteś sam , czasami tylko zdaje się że znika cały świat. nie jesteś sam , ja też czasami budzę się i nie dostrzegam dnia .
|
|
 |
"Przyjedź do mnie. Najszybciej, jak możesz. Mam herbatę z cukrem albo bez. Już nie pamiętam, czy słodzisz. Przyjedź do mnie. Najszybciej, jak możesz. Mam te gorzkie cukierki. Wiesz które. Już nie pamiętam, czy je lubisz. Przyjedź do mnie. Najszybciej, jak możesz. Mam wino czerwone. Już nie pamiętam, czy bez niego potrafimy rozmawiać."
|
|
 |
''Słowa bywają zbyt ciężkie, nie zdziw się gdy ktoś zawiśnie przez zwykłe brednie. Wiedz, że jeśli już do ust ktoś wkłada lufę to za zimny spust ciągną bliscy ludzie (...) Przesłanie? Kocham prawde walcze dla niej. Wiem, że co by się nie działo ona cenna pozostanie. Pierwiastek zła siedzi nam w głowach, wiem że na zawsze nie da się to schować we mgle. Pijackie szachy pionki same schodzą z planszy, spieprzają na dachy boją sie bolesnej prawdy. Oddam wam znów serce nocą, słodkich snów ja już wiem, że tu jestem po coś.''
|
|
 |
''Ty też, zasługujesz na coś więcej niż masz. I boję się, że zrozumiesz, że nie chcesz już nas.
Chce dać z siebie coś więcej, by wziąć swój los w ręce, żeby cokolwiek zdążyć zmienić, zanim znów coś spieprzę. Popełniam błędy, ale szkoda że wciąż nie widzę i zamiast patrzeć trzeźwo, wlepiam wzrok w kieliszek''
|
|
 |
"Pozwól naprawić mi to, co we mnie zepsute."
|
|
 |
Najcudowniejszy mężczyzna na świecie !
|
|
 |
Staram się. Walczę o Ciebie. O to, abyś mi ufał, abyś nie wątpił nigdy w moje zaufanie.. A ty odpłacasz mi się w ten sposób. Traktujesz mnie często, jak powietrze. Dajesz słowo, którego nie jesteś w stanie dotrzymać. Dlaczego mi to robisz, naprawdę lubisz tak się zachowywać? Lubisz mnie ranić? A może to ja po raz kolejny coś sobie wmówiłam? Może wina leży, gdzieś po mojej stronie? Jestem temu wszystkiemu winna? Czy po prostu jestem na tyle głupia, że zaufałam komuś, kto nie jest w stanie stać się prawdziwym przyjacielem na dobre i złe? Dlaczego to właśnie ja mam walczyć? Nie jesteś w stanie włożyć choć odrobiny serca i pokazać, że Ci zależy? Jeżeli tak nie jest, to daj mi znać. Ja wszystko jestem w stanie zrozumieć.. Aczkolwiek nie mogę jedynie pojąć tego, jak z premedytacją możesz mnie olewać w chwili, gdy najbardziej Cię potrzebuję. To cholernie boli, wiesz..?
|
|
 |
To wszystko wokół mnie ma dopiero sens wtedy, gdy Ty jesteś przy mnie. Powodujesz swoją obecnością codzienny uśmiech na mojej twarzy. Zaczynasz mnie odrywać od całej przeszłości,. Uświadamiasz mi, że nie wolno się poddawać. To właśnie dla Ciebie czuję, że chcę walczyć, chcę zdobywać to co jeszcze jest mi nieznane. Dzięki Tobie chcę uczyć się wszystkiego od nowa, zdobywać coraz to nowsze doświadczenia oraz przy Tobie czuję, że nie chcę się poddawać, bo widzę, że w życie pomimo, że jest tak pochrzanione ma swój ukryty sens. A Twoje zjawienie się w moim życiu nie było tylko czystym przypadkiem. I pomimo, że dla wielu osób jest to zabawne to ja widzę w tym coś czego inni nie są w stanie dostrzec.
|
|
 |
I dziś budzę każdego dnia inną porą, a za oknem coraz zimniej. Przecieram oczy, myślę o Tobie, próbuję wyjść z łóżka i robię wszystko, by wyjść. Wychodzę z domu, wita mnie nieprzyjemne uderzenia zimna, myślę o Tobie. Pocieram dłoń o dłoń, myślę o Tobie, czekam na chwilę, gdy ponownie znajdę się w ciepłym pomieszczeniu, myślę o Tobie, idę przed siebie. Dzień mija, myślę o Tobie, wracam do domu, myślę o Tobie. Kładę się na kanapie, myślę o Tobie, jem kolację, znów w myślach Ty. Wstajesz szybciej, idziesz do pracy, myślisz o mnie. Robisz swoje i myślisz o mnie. Bo te myśli, to przypomnienie. Przypomnienie o obietnicy, o której nigdy nie powiedzieliśmy sobie wprost, a ukryliśmy ją między słowami, ukryliśmy, by przetrwała, aby nie zabił jej czas, a każdego dnia mówił o niej. Przecież obiecałam, że będę czekać, a Ty obiecałeś, że wrócisz. Czekajmy na siebie. Może kiedyś Nasze spojrzenia się spotkają, dłonie splotą, a serca zaczną bić jednym rytmem, łącząc dwie oddzielne dusze w jedną całość
|
|
|
|