 |
Być z toba przez tydzień; dzień i noc razem, a potem mógłbym chyba umrzeć.
|
|
 |
Czasem kogoś potrzebujesz, czasem nawet wiesz kogo konkretnie.
Czasem po prostu samemu jest źle.
|
|
 |
Boże, żeby tak móc być z tobą chociaż parę dni. Mówię ci,
aż w głowie mi się kręci, kiedy zaczynam sobie wyobrażać, jak mogłoby nam być cudownie.
|
|
 |
Chwyć mnie za włosy, oprzyj o ścianę
Kochaj aż całkiem myśleć przestanę.
|
|
 |
I mimo że się kłócimy, kocham Cię jak nikogo innego.
|
|
 |
Jestem Oazą spokoju. Pierdolonym, kurwa zajebiście wyciszonym kwiatem lotosu na
zajebiście spokojnej tafli jebanego jeziora!
|
|
 |
` Siedziała sama na schodach. Po chwili poczuła czyjść oddech na plecach. P
odniosła się i zobaczyła go . Wysokiego niebieskookiego blindyna . Zakochała się od razu. Zaczęła rozmawiać z chłopakiem. Po kilku wymienionych słowach dowiedziała się, że ma na imie Tomek i, że niedawno się przeprowadził do jej miasta. Obiecała mu, że po lekcjach oprowadzi go po mieście. Cieszyła się bardzo. Gdy zadzwonił dzwonek oznajmiający powrót do domu, wybiegła z klasy ubrała się i czekała na niego. Po godzinie zrezygnowana, zła i zmarznięta wracała do domu. Idąc ulicą zobaczyła człowieka leżącego na ulicy. Podbiegła do niego. Okazało się, że to Tomek. Zaczęła płakać. Czuła, że mimo, iż rozmawiali, ze sobą nie więcej niż godzine był dla niej bardzo bliski. Zadzwoniła po karetkę, która spózniła się o 2 minuty. Lekarz spojżał na dziewczyne i powiedział * Dotarlismy za pózno * . Zapłakana pobiegła do domu. Teraz codziennie siedzi na tych samych schodach na których się poznali i pragnie znów go poczucz .
|
|
 |
nadal nie potrafię odróżniać, co jest Twoje, a co moje, wszystko wydaje mi się takie nasze.. / nieracjonalnie
|
|
 |
Mogłabym pić, pić każdego wieczora do samego rana, mogłabym bywać w sklepie tylko po alko, mogłabym podkradać fajki, palić jeden za drugim, bez ograniczeń, mogłabym robić to wszystko i oczekiwać końca, przecież do tego dążę. Nie piję, tylko raz w ustach miałam papierosa, mam człowieka, który jest w pewien sposób moim nałogiem, nie potrzebuję więcej, i tak upadnę. / nieracjonalnie
|
|
 |
Miał rację - zawsze będę do Niego wracać. / nieracjonalnie
|
|
 |
Wywoływał dreszcze na moim ciele każdym dotknięciem, sposobem, w jaki wypowiadał każde słowo sprawiał, że zakochiwałam się w nim kilka razy dziennie, każdego razu bardziej, a gdy patrzył miałam wrażenie, że jestem w miejscu, gdzie nie ma bólu, świat jest piękny, a ludzie nie umierają. Tak bardzo wpływał na moje życie. / nieracjonalnie
|
|
|
|