 |
|
Pierwsze płatki śniegu witam nikotynowym dymem. Na płucach zaległa mi miłość do Ciebie, już nawet nie staram się jej pozbyć. Zaprzątasz mi myśli. Jesteś w każdym moim ruchu, każdym oddechu, niczym mały pasożyt, który wyniszcza mnie od środka. Przepraszam. Za to, co powiedziałem, pomyślałem, zrobiłem. Zraniłem Cię, bo Cię pokochałem. Tu tkwi defekt mojego istnienia. Wraz z tą zimą, która formułuje się za oknem - poddaję się. Wybacz. / pierdol.sie.kocie
|
|
 |
|
najlepiej i najpiękniej jest czuć, że jesteś
|
|
 |
|
Łzy do oczu, napływają mi automatycznie,
gdy widzę twój opis skierowany do niej .
|
|
 |
|
każda kostka czekolady jest pocieszeniem, za każde słowo Twoje
|
|
 |
|
wulgarna jestem zawsze wtedy, kiedy piszesz, dzwonisz, mówisz do mnie. zgadnij, dlaczego?
|
|
 |
|
przed oczami biegnie myśl za myślą
|
|
 |
|
chciałbyś usiąść na brzegu i za horyzontem zgubić zmartwienia?
|
|
 |
|
- Nie byłem aż taki pijany . !
- Stary, rzuciłeś moim chomikiem, krzycząc: ''Pikachu, wybieram Cie" . !
|
|
 |
|
masz szczęście, że spotkałeś mnie. wiesz o tym, prawda?
|
|
 |
|
czy już wiesz czym jest ironia?
|
|
 |
|
musiałbyś się bardzo napracować, aby to co robisz, zabolało
|
|
 |
|
czuję się jak nowo narodzona, chociaż nie ma we mnie dziecka
|
|
|
|