 |
|
może to życie, które teraz prowadzę, wcale nie jest dla mnie. może ktoś się zagapił i przez przypadek czy niedopatrzenie umieścił mnie tutaj, w tym mieście, w tej epoce, w tym ciele. może miałam być śliczną blondynką mieszkającą na słonecznym wybrzeżu, mającą słodkie psiapsióły i zero problemów, a nie pospolitą szatynką słuchającą rock'a i zagłębiającą się w sens istnienia. może nie miałam być sobą, nie teraz, kiedy czuję się źle i obco we własnym życiu, za swoje miejsce mając jedynie niestandardową psychikę i muzykę. może ktoś się cholernie pomylił./nieswiadomosc
|
|
 |
|
kolor śmierci zawsze mnie otaczał
|
|
 |
|
Z dnia na dzień miała wrażenie, że coś do niego czuje . / głupol ;*
|
|
 |
|
Pewnie nie będziesz zła, ze Ci tu trochę pozmieniam ;D bo Ty i tak nie raz mi coś w profilu zmieniałaś ;D No więc tak. Obie wiemy, że znów zbyt często się kłócimy i wkurzamy się na siebie. Oczywiście również też się bijemy i wyzywamy ale to nieważne chociaż to boli ciumcioku ;p Ale wiedz, że zawsze Ci pomogę i Cię wysłucham ( choć często mogę tego nie okazywać) . No i oczywiście nikt jak Ty nie potrafi mi poprawić humoru i doprowadzić do szału ;* ♥ Więc mam nadzieje, że tego nie usuniesz ;p Więc to chyba koniec ;p żegnam ;* / głupol ;*
|
|
 |
|
Mam dość słuchania tego, jak beznadziejna jestem. Wiem, że się zmieniłam. Uważacie, że na gorsze. Bo co? Bo nie jestem już taka miła dla wszystkich? Bo mam swoje zdanie i właśnie tego się trzymam? Egoistka? Nie sądze. Ja poprostu w końcu ogarnęłam się po tym, jak skrzywdził mnie ten palant, a to jaka jestem to taka pewnego radzaju bariera. Próbuje się bronić. Nie chcę przechodzić przez to kolejny raz. Bo po prostu się boje, ze kolejny raz nie dałabym sobie z tym rady.
|
|
 |
|
Kiedyś było łatwiej. Bez kontrolowanych ruchów i z czystymi intencjami, biegłam by nieść Ci szczęście. Nie bałam się, że jutro niespodziewanie znikniesz, ani że wypalą się Twoje uczucia. Nie było we mnie obaw, że niedługo to wszystko stanie się zwykłym wspomnieniem, nie pozwalającym mi żyć. Nie było takiej siły, która mogłaby zabrać mi to szczęście zamknięte w jego czystym sercu. Nic nie było w stanie zamienić moich szczerych uczuć, na te beznadziejne, pozbawione sensu. Dziś czuję, jak bardzo już nie istnieję. Patrzę w przeszłość, która była taka piękna. Teraz jest szarą rzeczywistością pełną niespełnionych nadziei. Nadal ciężko mi przyznać, że dzieje się tak, odkąd zostawił mnie samą. / xfucktycznie .
|
|
 |
|
Leżała w jego łóżku, okryta jedynie aksamitną kołdrą. Chłopak wstał. Podszedł do okna i odpalił fajkę. Z każdym buchem wracały wspomnienia nocy. Usiadł na łóżku. Dziewczyna przekręciła się na brzuch tak, że mógł podziwiać jej opalone plecy. Dotykał opuszkami palców jej ciała, jakby była ze szkła, czuł bijące od niej ciepło. Zauważył, że uśmiechnęła się delikatnie. Spuścił wzrok, odgarnął jej włsy z twarzy i szepnął "Wiesz, że odejdę, że znów będziesz przeze mnie płakać, a mimo to lądujesz w moim łóżku szczęśliwa, że jestem obok..." Pochylił się nad jej uchem i mruknął "Przepraszam.' Po kilku minutach trzasnęły drzwi. Nie zauważył, że spod jej zamkniętych powiek popłynęły łzy./?
|
|
 |
|
Nie patrz w moje oczy, jeśli jutro postanowisz zostawić je, przepełniając bólem. Nie całuj moich ust, jeśli masz świadomość tego, że wkrótce pozostawisz na nich niezmywalny ślad ostatniego pocałunku i niedosyt. Nie zaglądaj w moje serce, bo wraz z Twoim odejściem zostanie nieodwracalnie złamane, jakby ktoś bezkarnie skakał po jego powierzchni. Nie rozpalaj moich uczuć, jeśli już teraz wiesz, że niedługo je wykorzystasz, depcząc mój honor. Nie rozkochuj mnie w sobie, ja wiem czym kończy się miłość. Nie karz mi cierpieć, nie chcę marnować swojego życia. Nie wchodź do mojego świata, bo przeciwnie, wkrótce sama będę musiała z niego odejść. / xfucktycznie .
|
|
 |
|
teraz mam plan. Postanowiłam być cholernie szczęśliwa.
|
|
 |
|
dopiero po tym wszystkim pokazałeś swoje prawdziwe oblicze. I wiesz? aż zaczynam żałować że kiedyś byliśmy razem.
|
|
 |
|
zniszcze Cie mała bez agresji, bez wyrywania włosów i używania pięści.
|
|
 |
|
Nie pasujemy do siebie, bo Ty jesteś skurwielem, a ja ciągle mam serce.
|
|
|
|